Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

SEBASTIAN I RAK – OPERACJA – OSTATNIĄ NADZIEJĄ…

SEBASTIAN I RAK – OPERACJA – OSTATNIĄ NADZIEJĄ…

Sebastian

 

 

Aktualizacja:

01.09. 2016 r ; po 3 latach walki z RAKIEM Sebastian wrócił do szkoły, do kolegów, do zwykłej codzienności i myślał o przygotowywaniu się do egzaminów maturalnych, mówił, że chce zatrzasnąć za sobą na zawsze drzwi onkologicznego piekła. Że chcę zacząć żyć jak jego koledzy, chce zapomnieć o ostatnich  latach. Los miał jednak swoje plany…

W połowie września wynik kontrolnej TK płuc nie pozostawiał złudzeń. RAK WRÓCIŁ. Zagnieździł się w płucach. Nie było czasu na zastawianie się. Wiedeń – piękne miasto nigdy nie będzie się kojarzyć temu 20-latowi z zabytkami i Mozartem. Będzie kojarzył się z zawsze z nazwą, która budzi lęk. Z OSTEOSARCOMĄ.

Lekarze z tamtejszej kliniki niezwłocznie podjęli wspólnie z rodzicami Sebastiana i nim samym decyzję o operacji usunięcia guza z płuca. 27 września Wojownik przeszedł operację.  Usunięty przerzut poddano badaniu histopatologicznemu , połączonemu z różnicowaniem genowym.  Po 3 tyg stresu , czekania na końcowa histopatologię, profesor przekazał nam wynik ,według którego jedyną ścieżką leczenia było zastosowanie leku celowanego NEXAVAR, który w Polsce nie miał refundacji. W tym momencie byliśmy pesb22łni wiary i nadziei , że będzie to ostateczne  starcie z Rakiem, ze tym razem niczym on nas już nie zaskoczy.

Po 3 miesiącach terapii celowanej wydawało się, ze Sebastian jest na najlepszej drodze ku powrocie do normalnego życia. Jednak badania obrazowe wykonane w lutym 2017 r zasiały strach w naszych sercach. Tomografia komputerowa pokazała zmiany w płucu, kręgosłupie i wątrobie. Po 3 tygodniach wykonano dodatkowe badanie PET, które jednak utwierdziło nas w przekonania ze nie jest dobrze…

Nigdy nie zapomnę dńia 16 kwietnia 2017 r. Profesor przyjął nas na konsultację. Potwierdził, że niestety NEXAVAR przestał działać, ze nowotwór rozsiał się do płuc, kręgosłupa, kości ramion i miednicy, jak również  znaleziono ogniska przerzutowe w wątrobie i trzustce. W jednym momencie świat usunął mi się z pod nóg, słowa jakby zawisły w próżni , wydawały się niemożliwe… Łzy w oczach, zimno w sercu…to jedyne co pamiętam. I dudniące w głowie myśli…co teraz ? Dlaczego tak się stało ? Czy to już koniec ? Czy moje dziecko umrze ? Profesor nsb11ie dawał nadziei, co gorsze poddał się, nie widział sensu dalszego leczenia Sebastiana. Serce matki rozbiło się na kawałki, mój syn stanął na krawędzi życia  i śmierci . Mimo ze jestem tylko matką – wiedziałam ze muszę zrobić wszystko co tylko w mojej mocy , by go uratować , że nie  mogę się poddać…. Oficjalna strona Vulkan Bet oferuje graczom szeroką gamę zakładów, wysokie kursy, hojne bonusy i szybką wypłatę wygranych. Recenzje Vulkan Bet potwierdzają, że bukmacher rzeczywiście daje możliwość obstawiania prawdziwych pieniędzy na sport na korzystnych warunkach i uczciwie wypłaca nagrody.

Profesor zawiódł Sebastiana , który wierzył mu dotąd w każde jego słowo…..

Jedyną naszą nadzieją był powrót do Warszawy, do kliniki w której  rozpoczęliśmy leczenie. Sebastian natychmiast rozpoczął intensywną i bardzo ciężką chemioterapię. Do tej pory, od początku swojego leczenia przeszedł 14 operacji, przez jego ciało przelały się hektolitry wlewów chemii . Od maja do tej pory przeszedł 10 cykli chemioterapii.  3 tygodnie temu przeszedł kolejną operację usunięcia guza z płuc. I przed  nim jeszcze długie i intensywne leczenie onkologiczne . Dotychczasowe leczenie pozwoliło w jakimś stopniu zapanować nad chorobą. Ale czy wygramy? Czy uda się uratować Sebastiana? Czy ma szansę wyzdrowieć.? Ja jako matka na to pytanie nie znam odpowiedzi i bardzo się boję pytać o to lekarzy .

I nadal drzwi onkologicznego piekła nie chcą się przed nami zatrzasnąć ……

 

Historia Sebastiana:

Sebastian ma 19 lat. Jego „przygoda” z nowotworem zaczęła się w sierpniu 2013, gdy zdiagnozowano u niego złośliwy nowotwór kości piszczelowej lewej o nazwie OSTEOSARCOMA.
Był szok, niedowierzanie, pytanie do Boga „DLACZEGO???”. Gdy pierwsza wściekłość i pretensje do losu ustąpiły przyszedł czas na znalezienie siły do walki. Ani Sebastian ani jego najbliżsi nigdy nie zapomną dnia, gdy zadzwonił telefon z Instytutu Matki i Dziecka i usłyszeli, że musza natychmiast przyjechać do Warszawy. Biopsja potwierdziła, że to nowotwór złośliwy. I zaczęło się: chemioterapia, bloSebastian0k za blokiem, worek za workiem. Serce każdej matki pęka na miliony kawałków, gdy musi bezradnie patrzeć jak z jej dziecka uciekają siły, jak się zmienia fizycznie jak płacze z bólu i przerażenia. I nic nie może zrobić, pomóc, ukoić bólu, wziąć na siebie tych tortur… Może tylko być i trzymać za rękę. I obiecywać, że wszystko będzie dobrze, choć wie, że nie ma na to najmniejszego wpływu. Ta chwila największej rozpaczy wraca w myślach i snach i nie chce odejść…

Po trzech miesiącach od rozpoczęcia chemii, przyszedł czas na usunięcie guza wraz z częścią kości piszczelowej i zastąpienie usuniętego odcinka endoprotezą onkologiczną. Zimny oddział onkologiczny stał się dla Sebastiana i jego mamy drugim domem. Utrata włosów, silne dawki leków przelewające się przez organizm chłopaka, niszczące go od środka – to było teraz ich życie. Ale nowotwór nadal nie dawał za wygraną… I znów z ust lekarza padły słowa, których nikt nigdy nie chciałby usłyszeć – tomografia pokazała PRZERZUTY DO PŁUC... Dalej mama Sebastiana nie słyszała już nic, jej płacz zagłuszył wszystko.  Koszmar jej dziecka trwał nadal. Sebastian do dziś przeszedł trzy torakotomie płuc… Ostatnią w czerwcu tego roku…
Leczenie onkologiczne zakończyło się 15.08.2014. Pełni nadziei Sebastian z mamą opuszczali oddział onkologii chirurgii dzieci i młodzieży w IMiD. Jednak radość trwała bardzo krótko. Już na pierwszej kontroli usg nogi wykazało zakażenie endoprotezy. Mimo zastosowanego leczenia antybiotykami było coraz gorzej. Lekarze zadecydowali o usunięciu endoprotezy. W listopadzie 2014 r usunięto endoprotezę i założono leczniczy speacer, nogę włożono w gips na 5 miesięcy. W końcu w kwietniu 2015 przeprowadzono kolejną operację, podczas której założono nową endoprotezę. Potem Sebastian został poddany trudnej i bolesnej rehabilitacja, nieraz okupionej łzami…
Ale choroba szybko przypomniała o sobie Po trzech miesiącach kolejne usg znów pokazało ogniska ropne wzdłuż endoprotezy. Znów powróciła niepewność i strach . I ponownie zawisło nad nami widmo operacji. We wrześniu po raz kolejny usunięto synowi endoprotezę i założono cementowy speacer z drenażem przepływowym. W czasie operacji doszło do uszkodzenia nerwu strzałkowego. PSebastian2rzebieg operacyjny był powikłany, wystąpiła martwica tkanek . I znów niepewność…co będzie z nogą, czy uda się ją uratować. W rozmowach lekarzami coraz częściej pojawiało się straszliwe słowo „AMPUTACJA”…
Mama Sebastiana nie umiała pogodzić się z tym, że choroba, która zabrała jej dziecku już tak wiele, może go tak straszliwie okaleczyć i zabrać mu życie… Gdy pojawiła się taka możliwość natychmiast zdecydowała się na konsultację sytuacji Sebastiana w klinice w Wiedniu. I tam zapalono światełko nadziei. Profesor konsultujący młodego chłopaka powiedział, że widzi szansę uratowania nogi, a nawet jej całkowitej sprawności! Dał nadzieję na to, że w końcu po dwóch latach walki, po przejściu 10 operacji Sebastian mógł zacząć sprawnie chodzić bez kul. Ponadto oprócz nowej endoprotezy, konieczny jest przeszczep mięśnia i tkanek skóry. I w wyniku badań wykryto bardzo istotna dla procesu leczenia rzecz – uczulenie na materiał, z którego wykonane były dotychczas stosowane endoprotezy.
Jak mówi mama Sebastiana „To światełko w tunelu dla mojego syna”. Światełko, które może zgasnąć, bo związane jest z wielkimi kosztami. Koszt tej ogromnej szansy na sprawność, na wygraną, na normalne życie to ponad 50 000 euro. I czas, który nie jest sprzymierzeńcem Sebastiana – operacja powinna się odbyć ok. 20 stycznia 2016 r.
Być może to jedyna szansa, być może nigdy się nie powtórzy… Rak to przeciwnik najbardziej śmiertelny ze wszystkich… Dlatego Sebastianowi dajmy wspólnie możliwość skorzystania z niej. Czasu jest mało, kwota ogromna, ale i Sebastian i jego mama mocno wierzą w ludzką dobroć. I dlatego znaleźli w sobie odwagę, by prosić o pomoc wierząc, że ich wołanie o pomoc nie pozostanie bez echa…

 

Pomóc Sebastianowi można dokonując wpłaty na konto:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

Bank BZ WBK

31 1090 2835 0000 0001 2173 1374

Tytułem: “409 pomoc dla Sebastiana Moskal”

 

wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Sebastian:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

PL31109028350000000121731374

swift code: WBKPPLPP

Bank Zachodni WBK

Title: „409 Help for Sebastian Moskal”

 

Aby przekazać 1% podatku dla Sebastiana:

należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243

oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “409 pomoc dla Sebastiana Moskal”

 

Sebastianowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24:

PLN

 

Kawałek nieba jest w każdym uśmiechu,
W każdym życzliwym słowie,
I przyjaznym geście,
W każdym pomocnym czynie.
Kawałek raju jest w każdym sercu,
Które stanowi zbawienny port dla nieszczęśliwego.
W każdym domu z chlebem, winem i serdecznym ciepłem.
Bóg włożył swoją miłość w twoje ręce,
Jak klucz do raju.

Phil Bosmans

Podaruj Kawałek Nieba...