POMÓŻMY FLAWIUSZOWI
Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo długiej walki Flawiusz odszedł. Pozostanie na zawsze w serach tych, którzy go tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jego leczeniu. Dzięki Wam dłużej był razem z ukochaną żoną
Historia Flawiusza:
Mój mąż Flawiusz, we wrześniu skończy 45 lat. W 2015r. przeżyliśmy pierwsze poważne problemy zdrowotne Flawiusza – tętniak aorty brzusznej. Zimą 2015r. Flawiusz przeszedł pierwszą operację, następnie w 2016r. kolejny zabieg, a na początku 2018r. zabieg uszczelniający przecieki w aortach. Po tych trzech zabiegach czuł się dobrze i choć jest obciążony zespołem Marfana, walczył, wracał do zdrowia, pracował zawodowo, na miarę możliwości funkcjonowaliśmy normalnie.
23 maja tego roku zasłabł w pracy. Zostało wezwane pogotowie. Całodzienna diagnoza była dla nas ogromnym zaskoczeniem, a także wielkim trudem. Rozwarstwienie aorty wstępującej. Całonocna operacja na otwartym sercu była operacja ratującą życie, a po zakończonej operacji ustała akcja serca. Stan był krytyczny, a pierwsze komunikaty mówiły o kilku procentach szans na przeżycie.
Po tym czasie Flawiusz był utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej, ale po stopniowym odstawianiu leków nie wybudzał się tak szybko. Kolejne wiadomości były ponownie dla mnie trudne- obrzęk mózgu. Wybudzanie było bardzo powolne i trwało około 3 tygodni. W tym czasie następowały już kolejne zmiany, trudności w oddychaniu, konieczność wykonania tracheotomii. Obecnie Flawiusz jest wybudzony, zaczyna też w miarę samodzielnie oddychać, choć zdarza się, że wymaga respiratora. Nawiązujemy powoli kontakt przy udziale rehabilitanta, reaguje na wiele poleceń nawiązując kontakt wzrokowy. Porusza stopniowo kończynami górnymi, ale kończyny dolne ma niewładne.
Obecnie Flawiusz wymaga ciągłej rehabilitacji, a szpital nie zapewnia takich działań w pełnym zakresie. Tygodniowa rehabilitacja kosztuje kilkaset złotych, a przeniesienie do ośrodka rehabilitacyjnego, to kilkanaście tysięcy złotych za turnus pobytu, co nadal może nie być wystarczające. Potrzebujemy Waszego wsparcia finansowego, choć takie doświadczenie to dla nas trudna lekcja umiejętności proszenia.
Tak wiele osób czeka na powrót Flawiusza do sprawności. Nad ranem po operacji, gdy ustała akcja serca rozpoczynała się pierwsza msza św. w intencji Flawiusza. Wiele osób się modli i wspiera dobrym słowem. To dla mnie żony bardzo ważne wsparcie. Jestem wdzięczna za każdy wyraz serdeczności, a otrzymane wsparcie finansowe wykorzystamy na rehabilitację Flawiusza. Prosimy…
Aktualizacja 23.08.2018r.
Otrzymujemy wiele pytań o obecny stan Flawiusza.
Flawiusz od miesiąca przebywa na oddziale rehabilitacji w SPSK nr 4 w Lublinie. Stan kardiologiczny pozwolił na rozpoczęcie rehabilitacji. Obrzęk mózgu dokonał jednak wiele zmian w jego stanie zdrowia. Nie porusza nogami i nie ma w nich czucia. Prawa ręka jest na tyle władna, by utrzymać kubek, czy uścisnąć dłoń odwiedzających, o lewą rękę wciąż walczą rehabilitanci. Niedowład lewej ręki jest duży, ale jest też lekka poprawa w stosunku do tego co było. W czasie rehabilitacji są próby sadzania Flawiusza z nogami na ziemi. Ćwiczone są mięśnie kręgosłupa, by mógł utrzymać ciało w pionie. Są to wszystko bardzo ciężkie dla niego ćwiczenia. Z mową Flawiusza są też duże problemy, jednak ćwiczymy z logopedą i powolne postępy są.
Obrzęk mózgu pozostawił spustoszenie w pamięci Flawiusza. Pamięć krótkotrwała na razie nie istnieje. Pracujemy nad tym , by porządkować jego wiedzę i pamięć, ale to jest bardzo długi i złożony proces.
Zbierane fundusze po zakończeniu leczenia szpitalnego , przeznaczymy na całą rehabilitację w prywatnym ośrodku , . Rehabilitacja prywatna to koszt około 17 tyś miesięcznie.
Wierzę i ufam Bogu , że wszystko się poukłada .
Robimy wszystko co w naszej mocy, ale bez Waszej pomocy , nie będzie możliwa długoterminowa prywatna rehabilitacja.
Aktualizacja 27.09.2018
Kochani.
Bardzo dziękuję Wam wszystkim za dotychczasową pomoc finansową. Jesteśmy razem z Flawiuszem niezmiernie wdzięczni za każdy odzew.
Flawiusz nadal przebywa na oddziale rehabilitacji w Lublinie.W miarę jego możliwości ćwiczy ile tylko ma sił. Wykonywane są ćwiczenia przyłóżkowe, wzmacniane są mięśnie kręgosłupa , ćwiczy na siłowni ręce, stoi na stole pionizacyjnym , by poprawiać wydolność krążeniową . Postępy są niewielkie, ale jednak są widoczne. Flawiusz zaczął czuć mrowienie w nogach , co daję nadzieję na dalszą poprawę. Jego mowa również się poprawia. Coraz lepiej można go zrozumieć. Pamięć krótkotrwała wraca bardzo powoli, ale odrobinę jest poprawy.
Bądźmy dobrej myśli, że stan Flawiusza będzie się poprawiał.
Potrzeba dużo cierpliwości.
Prosimy Was o dalsze wsparcie finansowe. Z tych pieniędzy będziemy korzystać na rehabilitację w prywatnych ośrodkach. Przed nami długa droga.
Prosimy również o dalszą gorącą modlitwę w intencji powrotu do zdrowia Flawiusza. Łączmy się nadal o godz 22 na wspólnej modlitwie.
Wszystkich mocno ściskamy i dziękujemy.
Aktualizacja 16.03.2019
Kochani, Bardzo Was przepraszam za brak uaktualnień na stronie fundacji. Postaram się Wam przedstawić jak wyglądał czas , kiedy byliśmy nieobecni.
Początek października przyniósł nieoczekiwanie pogorszenie stanu zdrowia Flawiusza. By nie rozpisywać się napiszę po prostu sepsa. Ciężki stan, wysoka gorączka, ciężkie antybiotyki. Dał radę!!!!!
Stan zdrowia i wyniki poprawiały się. Długa przerwa w ćwiczeniach pokazała jak cały czas trzeba pracować. Zaczął Flawiusz ćwiczenia na nowo, by wzmacniać mięśnie.
W listopadzie kolejna poważna infekcja dróg moczowych, znowu uniemożliwiła ćwiczenia. Dał i tym razem radę!!!!!!!!!
Czas pobytu na oddziale rehabilitacji dobiegł końca. Święta i Nowy Rok spędziliśmy z Flawiuszem już w domu. Po tak długim pobycie w szpitalu cieszyliśmy się bardzo z pobytu w domu. Tutaj dużo również ćwiczył z rehabilitantami jak i z Panią logopedą. Nie trwało to jednak długo. Początek roku przyniósł wysoką gorączkę. Flawiusz trafił znowu do szpitala. Pełna diagnostyka na OIOMie pokazała bardzo poważne zapalenie płuc. Dość długo nie mógł poradzić sobie z oddychaniem, dlatego był pod respiratorem. Ciągłe poważne infekcje trwają do dnia dzisiejszego. Flawiusz nadal przebywa w szpitalu. Ma wykonaną tracheotomię po raz drugi. Mam nadzieję, że te trudy będą miały kiedyś swój koniec i rozpocznie się czas rehabilitacji, o której pisałam wcześniej. Ośrodek koło Rzeszowa czeka na rozpoczęcie pracy z Flawiuszem.
Dlatego proszę Was o dalsze finansowe wsparcie. Każda złotówka jest cenna. Dziękujemy Wam za każdą okazaną pomoc. Prosimy również o dalszą modlitwę o zdrowie Flawiusza i siły dla mnie.