“PRZYKRO NAM. PANI DZIECKO NIE PRZEŻYJE NOCY…”
Córeczko piszę ten list ze łzami z oczach i wielką nadzieją, że przyjdzie taki dzień, że sama poskładasz te literki w słowa i je przeczytasz i będzie to najszczęśliwsza dla mnie chwila, bo będzie znaczyła, że przeżyłaś i choroba mi Cię nie odebrała… Jedyne czego pragnę w życiu, to abyś ze mną była teraz, jutro, zawsze, każdego dnia… Jesteś największym darem, jaki otrzymałam od Boga. Moje łzy płyną z niemocy wobec tych wszystkich chwil, kiedy już było tak bardzo blisko, aby Cię stracić. Świadomość, że Twój stan jest na tyle ciężki, że jesteś pod opieką hospicjum boli mnie najsilniej, ale nadzieja na przeszczep szpiku pozwala otrzeć łzy i walczyć dalej. Jednak jest to walka bardzo trudna, bo brakuje nam na lek, dzięki któremu będziesz mogła dożyć do tej operacji…