JEDNO SŁOWO – MIŁOŚĆ – ONA ZWYCIĘŻA WSZYSTKO
Wiara, nadzieja i miłość…
Minęło 9 miesięcy…
W maju pisałam, że mam pewność że Jarek się obudzi…
OBUDZIŁ SIĘ!!!
Obudził się i walczy każdego dnia! Walczy o każdy ruch palcem, ręką, nogą…
W maju jak pisałam pierwszą część apelu o pomoc walczył o życie – teraz walczy o powrót do zdrowia. Bo będzie zdrowy! Będzie w pełni zdrowy! Ale powrót ten będzie długi i bolesny… Lecz wiem że da radę, że damy radę…
Obiecałam Mu że wyjdziemy z tego…
Pewnie pomyślisz sobie skąd u mnie taka pewność siebie, że może jestem butna…
Nie…
Ja oddałam Jarka Bogu w dniu wypadku pod salą operacyjną… To On Nas tak pięknie prowadzi i uzdrawia Jarka…Daje siłę do walki, uśmierza ból, daje nadzieję.. Wiele cudów już się wydarzyło przez te 8 miesięcy. A będą kolejne 🙂
Teraz czas wrócić na ziemię…
Nasza ziemska rzeczywistość jest taka że rehabilitacja Jarka jest bardzo kosztowna… Dlatego proszę, jeśli możesz wesprzyj Go w tej ciężkiej walce… Pomóż nam to ogarnąć finansowo…. Rok rehabilitacji w domu i na turnusach to koszt ponad 100.000 PLN – dla nas jest to astronomiczna kwota. Nie mamy już żadnych oszczędności, jedyna nadzieja w Was – ludziach o wielkich sercach. To Wasze pieniądze postawią Jarka na nogi…
Dajcie Mu tą szansę proszę…
Zostaliśmy bez dochodów – zrezygnowałam z pracy aby być z Jarkiem, ćwiczyć z Nim, jeździć na turnusy. Ale nie traktuję tego jak poświęcenia – to ogromne szczęście że możemy być razem…
To miłość do Niego daję tę ogromną siłę do walki. Nawet przez chwilę nie zwątpiliśmy w powrót do pełni sił…
On tak strasznie walczy o powrót do zdrowia, obiecałam Mu zapewnić jak najlepszą rehabilitację ale nie mamy tylu pieniędzy…
Dlatego jeśli możesz, pomóż nam…
W zamian możemy ofiarować tylko (a może aż) szczerą modlitwę…
Każdego dnia dziękujemy Bogu że stawia na naszej drodze tylu wspaniałych ludzi którzy tak bardzo nas wspierają, prosimy aby obdarzał każdego z Was swoją opieką i miłością…
Kim jest Jarek?
Jarek jest moim Mężem, najwspanialszym jakiego mogłam dostać.
Nie piszę tego dlatego że stało się to co się stało.
Piszę to, bo tak o sobie myślimy od zawsze – jesteśmy dla siebie darem…
Najwspanialszym jaki mogliśmy otrzymać od Boga.
Co nam się przydarzyło?
Spotkało nas nieszczęście, zbieg okoliczności, niefortunnych zdarzeń pośród których Jarek się znalazł.
26 marca mój Mąż uległ wypadkowi komunikacyjnemu.
Powiedziano mi: ”On nie przeżyje”
Wiesz, nie uwierzyłam im… Ani przez chwilę…
Dlaczego?
Bo Go kocham…
I wiem że mnie nie zostawi samej – za bardzo się o mnie troszczy.
Ja nie mam nadziei – ja mam pewność że Jarek się obudzi i zbudujemy ten wymarzony dom w którym zamieszkamy z naszymi przyszłymi dziećmi.
Skąd ta pewność?
Jest tylko jedno słowo.
Miłość.
Ona zwycięża wszystko.
No dobrze, koniec tych słodkości…
Jarek doznał rozległych urazów głowy: stłuczenie mózgu, złamania kości twarzoczaszki – obydwu oczodołów, żuchwy, szczęki, kości jarzmowej i czołowej ale żył! To już był cud… 2 godziny po wypadku wykonano trepanację czaszki, która uratowała Mu życie.
Jednak Jego stan nadal jest bardzo poważny, ciągle istnieje zagrożenie życia, pojawiła się padaczka…
Niestety nie wybudził się ze śpiączki i do dnia dzisiejszego nadal śpi.
I tutaj pojawia się kolejny cud – Jarek odzyskuje swój, niczym niewspomagany oddech!
Co robimy?
Rehabilitujemy Go, stosujemy neurostymulację, oglądamy razem mecze ukochanego Arsenalu, słuchamy ulubionej muzyki, stwarzamy namiastkę domu, staramy się aby czuł się kochany i bezpieczny…
Co możemy i chcemy zrobić?
Teraz Jarek przebywa cały czas na Oddziale Intensywnej Terapii.
Niestety jesteśmy tam ograniczeni czasowo do rehabilitacji i odwiedzin do 2 godzin dziennie co dla osoby w śpiączce jest stanowczo niewystarczające.
Dlatego też chcę Jarkowi zapewnić pobyt w specjalistycznej Klinice, która profesjonalnie zajmie się Jego rehabilitacją i wybudzeniem.
Ja się obudzi to chcę zabrać Go do domu – On czeka na to z niecierpliwością.
Skąd to wiem?
Bo mam z Nim kontakt. Wiem że mnie słyszy i rozumie – uśmiecha się, wzrusza, płacze, ściska rękę.
Co zrobimy?
Pomożemy Jarkowi się obudzić i wrócić do pełnej sprawności aby znów mógł wybiec na boisko i zagrać w piłkę
Co Ty możesz zrobić?
Możesz wesprzeć nas finansowo, ponieważ teraz bardzo potrzebujemy pomocy. Powrót Jarka do Nas będzie długi i kosztowny dlatego z góry bardzo dziękuję za każdy gest miłosierdzia okazany w naszą stronę.
Wiesz? Dobro powraca!
I to w zwielokrotnionej ilości 🙂
Jarek od zawsze to powtarza….
Ja już się o tym przekonałam…
Pomóc Jarkowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “947 pomoc dla Jarosława Gałązki”
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Jaroslaw:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Bank Zachodni WBK
Title: „947 Help for Jaroslaw Galazka”
Aby przekazać 1% podatku dla Jarka:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “947 pomoc dla Jarosława Gałązki”
Jarkowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: