ŻYCIE VS ŚMIERĆ. TERESA I RAK
W życiu warto walczyć tak naprawdę o dwie rzeczy. O miłość i o zdrowie. Tę pierwszą los mi podarował w postaci mojej rodziny. Niestety o zdrowie przychodzi mi walczyć z najtrudniejszym z przeciwników – z RAKIEM.
Mam na imię Teresa i mam 69 lat. Jestem mamą, jestem babcią dwóch wspaniałych, dorosłych już wnuków i słodkiej, malutkiej, czteromiesięcznej wnusi.
Gdy przechodziłam na emeryturę myślałam, że po długim i pracowitym życiu zawodowym czeka mnie odpoczynek i wolny czas, w którym będę mogła nareszcie poświecić się swoim wnukom oraz wciąż odkładanym na ten moment pasjom i zainteresowaniom. Ale los miał inne plany w stosunku do mnie. Dwa lata temu wykryto u mnie raka jelita grubego z przerzutem do wątroby, który stopniowo odebrał mi nadzieje na możliwość cieszenia się jesienią życia w gronie najbliższych.
W tym samym czasie opiekowałam się obłożnie chorą Mamą i myślałam tylko o tym, aby szybko uporać się ze swoją chorobą i wrócić do domu i opieki nad nią. Wierzyłam, że rak jest łagodny i szybko sobie z nim poradzę. W sierpniu 2015 roku wkroczyłam na onkologiczny ring, w którym stoję do dziś.
Po resekcji raka pierwotnego z jelita grubego, bardzo ciężkiej operacji wycięcia przerzutu do wątroby, w której usunięto mi około 70% objętości tego organu oraz długiej rekonwalescencji moje samopoczucie zaczęło się poprawiać.
Nowotwór pierwotny jelita grubego został najprawdopodobniej całkowicie wyeliminowany, niestety po kilku miesiącach od operacji rak w wątrobie zaczął się odnawiać i stale rośnie.
Chemioterapia nie daje już żadnych pozytywnych rezultatów a wycięcie chirurgiczne odnawiającego się przerzutu jest zbyt niebezpieczne z uwagi na jego położenie w bezpośrednim sąsiedztwie dużych naczyń krwionośnych. Dodatkowo w trakcie kolejnej sesji chemioterapii mój organizm zareagował zapaścią serca.
Czy boję się śmierci – nie, każdy z nas ma gdzieś wszystko zapisane, łącznie z terminem życia, ale po cichutku marzę, że uda mi się wyrwać od losu jeszcze jakiś czas. Chciałabym bardzo móc zobaczyć start w dorosłe życie moich starszych wnuków oraz dzieciństwo mojej małej wnusi. Móc zobaczyć jak stawia pierwsze kroki i usłyszeć, jak wypowiada słowo babcia. Dlatego będę wdzięczna za każdą Państwa pomoc i wsparcie.
Teresa
Pomóc Teresie można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “1039 pomoc dla Teresy Bisiorek”
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Teresa:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Bank Zachodni WBK
Title: „1039 Help for Teresa Bisiorek”
Aby przekazać 1% podatku dla Teresy:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “1039 pomoc dla Teresy Bisiorek”
Teresie można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: