MOJA SZANSA NA ŻYCIE…
Lubię ludzi. Lubię, gdy mogę coś dla nich z robić, pomóc im. Może dlatego też wybrałam pracę z nimi. Trudną pracę. Opieka nad pensjonariuszami Domu Pomocy Społecznej nie należy do łatwych. Ale zawsze starałam się podarować im swoją uwagę, życzliwość. Czasem poświęcałam im czas w ostatnich chwilach ich życia. I zawsze najwięksi nagrodą za moją pracę był uśmiech, radośniejszy błysk w oczach, czasem łzy wzruszenia.
Kocham też moich bliskich. Córkę i syna, trójkę ukochanych wnucząt – Julka ma 12 lat, Szymon 9 i Patryk, który niedawno skończył roczek to moje największe z radości. Dlatego chcę walczyć. Dla nich. Ale bym mogła walczyć potrzebuję pomocy. I wiem, że jeśli ta pomoc nie przyjdzie szybko, mój czas dla nich skończy się.
6 lat temu rak oskrzeli zabrał mojego męża w ciągu czerech tygodni. Miał tylko 59 lat. Dzięki bliskim dźwignęłam się po tym ciosie. Gdy w lutym tego roku wykryto u mnie cukrzycę typu I nie sądziłam, że to dopiero początek dramatu. We wrześniu zdiagnozowano u mnie żółtaczkę mechaniczną. Poszerzona diagnostyka i słowa lekarza – guz trzustki z przerzutami do wątroby i naciekami na węzły chłonne. Mój świat znów rozpadł się na kawałeczki. Dopiero teraz zrozumiałam jak musiał bać się mój mąż…
Łzy ukrywane przed bliskimi, żeby nie pogłębiać ich przerażenia, szlochanie nocami w poduszkę. Jak bardzo można się bać? Bardzo. To strach pierwotny.
Po wykonaniu zabiegu zaprotezowania dróg żółciowych trafiłam na onkologię w Świętokrzyskim Centrum Onkologii. Paliatywne leczenie chemią. I to wszystko co lekarze mogli mi zaproponować. Bo położenie zmiany w trzustce jest nieresekcyjne, co wyklucza mnie z leczenia chirurgicznego. Powoli traciłam nadzieję. Ale nie stracili jej moi najbliżsi.
To, że dziś proszę o być może o niemożliwe, to efekt determinacji moich bliskich. Bo zawsze to ja odpowiadałam na prośby o pomoc. Ale może powiedzenie o powracającym dobru nie jest sloganem?
Mam na imię Danuta. Mam 60 lat. W tym roku miałam przejść na emeryturę. Chcę żyć.
Pomóc Danucie można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “1142 pomoc dla Danuty Skuzy”
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Danuta:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Bank Zachodni WBK
Title: „1142 Help for Danuta Skuza”
Aby przekazać 1% podatku dla Danuty:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “1142 pomoc dla Danuty Skuzy”
Danucie można też pomóc poprzez wpłatę systemem DOTPAY: