URATOWAĆ ŻYCIE ARIEGO…
Dziękujemy wszystkim za pomoc dla Ariego.
Jego Historia:
Budzę się rano i wiem jak bardzo muszę uważać, a mimo tego i tak mogę nie zdążyć i ten dzień może być moim ostatnim… Nazywam się Ari i cierpię na bardzo rzadką chorobę – anemię aplastyczną, na którą w moim kraju nie ma leczenia, bo nie ma wystarczającej liczby przypadków tej choroby…
Mam 27 lat i z zawodu jestem przewodnikiem nurkowym pochodzącym z Bali. Zachorowałem w zeszłym roku. Byłem na swoim ostatnim nurkowaniu z gośćmi i pod wodą miałem wrażenie, że umieram… Gdy położono mnie na łodzi, czułem, że za chwilę mnie już nie będzie… Zabrano mnie do szpitala na transfuzję krwi. Lekarze byli zdziwieni, że z tak niskim poziomem hemoglobiny mój organizm przetrwał. Byłem bardzo osłabiony i zabroniono mi już nurkować. Od tamtego czasu wciąż poziom hemoglobiny we krwi drastycznie spada i znów muszę jechać do szpitala na transfuzję. Jeśli nie zdążę,…to wiadomo co się stanie…po prostu umrę...
Wyniki badań wykazały, iż padłem ofiarą bardzo rzadkiej choroby zwanej „anemia aplastyczna”. Jedynie około 1-2 osoby na milion w ciągu roku na to chorują. Ratunkiem dla mnie jest przeszczep szpiku kostnego, jednak Indonezja – kraj, z którego pochodzę, mimo iż jest ogromny, nie prowadzi leczenia tej choroby, ponieważ jest zbyt rzadka… Aby ratować życie muszę odbyć operację za granicą, ale jest to niesamowicie drogie. Przyjaciele odnaleźli, że w Polsce cena za przeszczep jest najniższa. I tutaj zaczyna się kolejny problem. Nie posiadam środków nawet na rozpoczęcie leczenia. Moje ubezpieczenie tego nie pokrywa, a inne instytucje zagraniczne wspierają jedynie własnych obywateli. Czuję się zupełnie sam, bo jest nadzieja na moje życie, ale dla mnie zupełnie nieosiągalna. Wiem, że może mnie nie znacie, jestem z innego kraju, ale tak jak Wy chciałbym żyć i cieszyć się każdym dniem codzienności. Proszę wszystkich o szansę, abym mógł na tym Świecie pozostać…
W ciągu dnia często ludzie zauważają, że krwawię, ciągle mam jakieś krwotoki bez powodu. Nie mogę znaleźć nigdzie normalnej pracy, ponieważ wciąż muszę wracaAri2ć do szpitala i w każdej chwili moje życie jest zagrożone. Kocham nurkowanie i marzę o tym, abym mógł do tego wrócić. Jest to moja pasja, jednak jak na razie przenieśli mnie do innego oddziału w 
centrum nurkowym i czuję się zupełnie bezużyteczny…
Dlatego chciałbym Was bardzo prosić o pomoc – o szansę na moje życie. Jeśli uzbierałyby się pieniądze na przeszczep mógłbym dalej po prostu być… W moim kraju nie ma dla mnie pomocy, nadzieja jest w sercach ludzi, którzy mnie uratują …
