POKONAĆ NOWOTWÓR DLA MOICH DZIECI…

Aktualizacja:
Sylwester odbył zabieg Nanoknife Wszystkim dziękujemy za pomoc.
Historia Sylwestra:

Nazywam się Sylwester Maro. Mam 39 lat, jestem żonaty i mam troje dzieci w wieku 14, 13 i 8 lat. Wiodłem spokojne i beztroskie życie dopóki na początku 2017 roku nie wykryto u mnie przypadkowo choroby MEN1. Jest to choroba o podłożu genetycznym powodująca powstawanie złośliwych guzów we wszystkich organach. U mnie umiejscowiły się w trzustce i tarczycy, przez co przez wiele lat borykałem się z kamieniami w nerkach. W trzustce wykryto trzy guzy różnej wielkości. W czerwcu 2017 roku laporoskopowo usunięto największego guza, dwa pozostałe ze względu na problematyczne ułożenie pozostawiono do obserwacji.

Nie obyło się bez komplikacji i długo dochodziłem do siebie po zapaleniu trzustki. Po badaniach kontrolnych w listopadzie okazało się, że pozostawione guzy szybko rosną i zaproponowano operację metodą Whipple’a. Jest to bardzo poważna operacja obarczona dużym ryzykiem śmierci w wyniku komplikacji. Chirurdzy muszą usunąć duża część układu pokarmowego i złożyć go od nowa w inny sposób. Jeśli przeżyję operację, będę do końca życia musiał przyjmować enzymy trawienne i insulinę, ponieważ po usunięciu zachoruję na cukrzyce. Moje życie zmieni się diametralnie.

W styczniu 2018r przeszedłem drugą operację usunięcia guzów przy tarczycy. Zacząłem szukać innych sposobów i trafiłem do chirurga Stanisława Hacia, który zaproponował metodę Nanoknife. Polega ona na wprowadzeniu igieł do jamy brzusznej, których zadaniem jest wypalenie tkanek guzów prądem o wysokim natężeniu nie uszkadzając przy tym zdrowych tkanek dookoła. Niestety metoda nie jest refundowana i koszty trzeba ponieść samemu. Koszt to ok 50 tys. zł., a ja nie mam takiej sumy.

Zacząłem zbierać pieniądze, ale przy tak szybkim tempie wzrostu nowotworu może nie wystarczyć mi czasu i dlatego proszę o pomoc.

Pomóc Sylwestorowi można dokonując wpłaty na konto:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

Bank BZ WBK