GDY DZIECKO MUSI WALCZYĆ O MIŁOŚĆ I PIERWSZY KROK…
Damianek odbył operację w klinice w Niemczech i kontynuuje leczenie, potrzebna jest pomoc na rehabilitację. Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli! Historia Damianka:
15 grudnia 2006. Jasna sala szpitalna, za oknem śnieg. Słychać glosy krzątających się pielęgniarek, rozmawiają o Świętach Bożego Narodzenia, o choince, prezentach, bombkach, bo to przecież już za parę dni… Matki przy łóżeczkach dzieci bawią i tulą je do snu… Wszędzie tak wielu ludzi, tyle dźwięków, słów, tyle ludzkich spraw, a po środku tego jedno łóżeczko szpitalne z maleńkim chłopcem, który dopiero co przyszedł na Świat i w tym tłumie leży zupełnie sam… nie ma przy nim mamy, która ucałuje maleńką główkę i weźmie w ramiona… nie ma tej która utuli…, ten maluszek tuż po narodzinach został porzucony tam w sali szpitalnej… Czekał cichutko na nią, długo…, bardzo długo, ale nie wróciła…
Damianek przez szesnaście miesięcy przebywał w Ośrodku Przedadopcyjnym dla porzuconych niemowląt w Częstochowie i były to dla niego bardzo ciężkie chwile, bo musiał walczyć o swoje życie. Urodził się z przepukliną oponowo-rdzeniową, neurogennym pęcherzem oraz stopami Damianek0000końsko-szpotawymi. Przeszedł posocznicę i nawracające ciężkie zapalenia dróg moczowych oraz bardzo groźne wodogłowie i możliwość utraty prawej nerki. Mimo, iż od początku był skazany na samotność i cierpienie, on nie poddał się. Maluszek walczył, aby pozostać na tym Świecie, ale jeszcze bardziej walczył o miłość… Dzieci marzą o wielu rzeczach: o nowym rowerku, wspaniałej zabawce, samochodziku, piłce, ale o tym marzą te dzieci, które mają mamę, tatę, bo to co najważniejsze mają zapewnione – azyl, bo przy nich jest ta, która zawsze otrze łzę, gdy dzieciątko zapłacze, która zawsze przytuli gdy boli, bo dziecko najbardziej ze wszystkiego na Świecie potrzebuje miłości, pragnie być „czyjeś”… Pewnego dnia dano Damiankowi nadzieję – małżeństwo z Hiszpanii chciało go zaadoptować i już było tak blisko, aby maluszek pojechał do swojego nowego domu, gdy niestety przyszedł kolejny cios – zmienili zdanie, zostawili go również oni… i przyszedł strach – groźba umieszczenia chłopca w Domu Opieki Społecznej… miejscu gdzie wiele dzieci jest razem, ale w sercach każde z nich cierpi samotność braku mamy i taty…
Gdy go zobaczyłam od razu poruszyło się moje serce, poczułam w nim takie ciepło mimo tylu łez ostatnich dni, bo trwała w nas żałoba po stracie chłopca chorego na mukopolisacharydozę typ I Hurler, który nie doczekał przeszczepu szpiku kostnego…
Zostaliśmy rodziną zastępczą dla Damianka i rozpoczęliśmy walkę o jego zdrowie i sprawność. Damianek od początku bardzo chciał chodzić, więc konieczne były operacje rekonstrukcji stóp, usunięcia przykurczy kostnych w kolanach, a gdy stopy zaczęły się koślawić, implantowano mu śruby. Przeszedł osiem trudnych operacji mających na celu umożliwienie mu samodzielnego poruszania się. Od najmłodszych lat, aby nauczyć się chodzić, dziecięce dni musiał spędzać na rehabilitacji, która jest ciągle wyzwaniem i trudem okupionym bólem, łzami i zmęczeniem, ale miło cierpienia chciał w niej uczestniczyć, bo wiedział do czego dąży. Był czas, gdy lekarze nie dawali mu szansy na to, że będzie chodził, ale on walczył z całych sił i udało się! Dziś Damian ma 8 lat i jest dla nas małym bohaterem zmagań z przeciwnościami życia. Damian chodzi! Damian biega! Damian podskakuje! Tańczy i gra w piłkę nożną z kolegami!
Tak było jednak tylko przez pewien czas, ale teraz to wszystko może być mu zabrane, cała praca tylu lat cierpień operacji i łez trudu rehabilitacyjnego… Brak właściwego zaopatrzenia ortopedycznego doprowadził do tak poważnych zmian, że niezbędne są kolejne zabiegi operacyjne, bez których Damian wkrótce usiądzie na wózek inwalidzki! Objawy zakotwiczenia rdzenia kręgowego to groźba, że ten mały chłopiec przestanie chodzić na zawsze…
Bóle głowy, pogorszenie się chodu, pogłębiająca się skolioza, brak zkoordynowanego leczenia dzieci z rozszczepem kręgosłupa w naszym kraju, wreszcie wyczerpanie się możliwości leczenia ortopedycznego i ortetycznego, skierowała nas do Behandlungszentrum Aschau w Niemczech. Diagnoza, plan leczenia, pełna koordynacja terapii, są dla Damiana szansą, że jednak nie usiądzie na wózek inwalidzki, że będzie chodził samodzielnie i nic nie ograniczy jego wielkiego potencjału. Jedyną przeszkodą są koszty.
Dla nas Damian to dar, o który chcemy zawalczyć ze wszystkich sił. Jest naszą nadzieją tam, gdzie się ją odbiera. Jest naszą przyszłością! Dlatego ośmielamy się zaprosić wszystkich Państwa do wsparcia wszelkich wysiłków celem jego leczenia. Dla nas to pieniądze, a niego – świat otwarty bądź zamknięty! Damian nie musi usiąść na wózku inwalidzkim! Damian może i chce chodzić! Proszę, dajmy mu na to szansę… zbyt wiele w życiu już wycierpiał…
Pomóc Damianowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem:
“316 pomoc w leczeniu Damian Piekut”
wpłaty zagraniczne:
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Damiankowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: