Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

OCHRONIĆ ŻYCIE STEFCIA I PRZYWRÓCIĆ RADOŚĆ DZIECIĘCYCH LAT…

OCHRONIĆ ŻYCIE STEFCIA I PRZYWRÓCIĆ RADOŚĆ DZIECIĘCYCH LAT…

 

 

Uśmiech i radość dziecka to największe szczęście w oczach matki. Gdy widzisz jak beztrosko bawi się z rówieśnikami, podbiega do Ciebie, zawiesza Ci na szyi małe rączki, przytula z całych sił i mówi „Kocham Cię Mamo” to nie pragniesz już niczego więcej… Teraz z łzami w oczach wspominam ten czas beztroski, bo dla naszego Stefcia to szczęście okazało się bardzo kruche i pękło jednego dnia gdy diagnoza – wyrok – zmieniła nasze życie. Zamiast radości w oczach mojego synka widzę teraz łzy, bunt i smutek, tak jakby ktoś zabrał mu dzieciństwo w jednej chwili… A w moim sercu na stałe zagościł nieopisany strach o jego życie, które jest teraz zagrożone i ogromny ból matki, która nie potrafi znieść jak jej dziecko cierpi…

Stefan urodził się o czasie z 10 punktami w skali Apgar. Był dzieckiem bardzo spokojnym, chłonącym wszystko co nowe wokół niego, na apetyt nie mogłam narzekać, wciąż był głodny :). Oprócz typowych chorób dziecięcych nigdy nie było potrzeby hospitalizacji.Zawsze uśmiechnięty, żywy, biegający, lubiący zabawy z rówieśnikami. Przy tym bardzo uczuciowy. Uwielbia zwierzęta i nie mógłby znieść jak ktoś im krzywdę robi. Zawsze brał aktywny udział w wycieczkach po górach, nad morzem, po lesie. Kocha jazdę na rowerze, grę w piłkę. Uwielbia spędzać czas z siostrami, które są dla niego bardzo opiekuńcze, z bratem zaś układa modele z klocków lego i wymyślają zabawy autami. Stefan2

Do czerwca tego roku mój syn był szczęśliwym dzieckiem korzystającym z dzieciństwa jak jego rówieśnicy, bez stresów, zakazów, nakazów i ograniczeń. W czerwcu radość mojego synka „zginęła” z jego oczu bez śladu…
2 czerwca br wyniki z krwi przekreśliły wszystko – diagnoza: Cukrzyca typu 1 czyli ta najpoważniejsza… Dla mnie jako matki szok, pierwsze pytania – co teraz? i zwątpienie we własne siły… Bałam się tej diagnozy, bałam się, że nie dam rady, że to za wiele, bo przecież cukrzyca typu I jest niezwykle groźna, niezauważone wahania cukru prowadzą do kwasicy ketonowej, wstrząsu, śpiączki i mogą odebrać mojemu synkowi życie!!! Strach zabrał mi wiele łez, płakałam gdy tylko dzieci mnie nie widziały… Ale to była tylko chwila zwątpienia, bo wzrok mego synka postawił mnie na nogi. Wzrok pełen przerażenia w oczach dziecka działa jak kubeł zimnej wody – nie sposób się nie otrząsnąć. Wzrok Stefcia mówił „Nie!!!. Nie -dla choroby, Nie-dla diety ,Nie-dla wstrzykiwań insuliny.”
Rozumiałam go, bo jak z dnia na dzień zabronić dziecku zjeść to, na co ma ochotę, jak zabronić mu jazdy na rowerze, biegania…? Jak z chwili na chwilę poukładać mu dzieciństwo, które teraz mu się zawaliło? Ciężko udawać przed Stefan2dzieckiem że wszystko jest dobrze jak nie jest. On spał, a ja na korytarzu szpitala z wyrzutami sumienia jadłam kolację. Bułka słodka straciła swój smak. Dla mnie była gorzka, bo wiedziałam że syn nie może jej zjeść, choć przez cały dzień prosił o coś słodkiego…
Pierwsza dawka insuliny podawana przeze mnie była katorgą – ręce trzęsły mi się przed zrobieniem mu krzywdy, która jest tak naprawdę ratunkiem dla jego życia…
Po wyjściu ze szpitala, po naukach, w domu znowu przyszedł strach. A jak sobie nie poradzę?, jak zrobię coś nie tak? W szpitalu zawsze był ktoś, kto pomógł, pokierował, a w domu mogliśmy liczyć tylko na siebie…

Synek bardzo „wycofał się”, zamknął się w sobie. To nie jest już to samo dziecko… Choroba w krótkim czasie odcisnęła swe piętno . Zabrała radość życia. Stał się cichy, niechętny do zabawy. Buntował się przed pomiarem cukru, podaniem insuliny. Stał się bardzo płaczliwy. Mój synek gdzieś w tym „zawalonym” dzieciństwie zgubił drogę do radości…
Najgorszy okres to dni uczęszczania do szkoły. Już nie chodzi tam z chęcią, już nie wyczekuje dni, w których spotka się ze znajomymi, wręcz uniknąłby tych sytuacji, jeśli by to było możliwe. Mój syn wstydzi się jeść w szkole. Wstydzi się tych chwil, w których musi zmierzyć cukier i podać sobie penami insulinę, by móc coś zjeść. Stwierdził, że jedzenie jest dla niego karą. Bo jak można zrobić sobie zastrzyk, który boli, a miejsca wkłucia są już twarde, zsiniałe, pełne zrostów… Inne dzieci jedzą to, co chcą i kiedy chcą, nie robiąc sobie „w nagrodę” zastrzyków…

Jednak w tym całym strachu i smutku w jaki zamieniło się nasze życie jest wielka szansa, aby zapewnić mojemu dziecku bezpieczeństwo i przywrócić radość dziecięcych lat – synek potrzebuje pompy insulinowej, która sama zmierzy poziom cukru we krwi i zaalarmuje kiedy jego stan będzie stanowił zagrożenie. Ta pompa to ratunek dla życia mojego dziecka, bo nie dopuści do spadku cukru do poziomu groźnego dla jego życia. Dzięki pompie synek nie będzie już się wstydził przed rówieśnikami, bo nikt jej nie będzie widział, a on nie będzie musiał się kłuć przed każdym posiłkiem, bo będzie stale podłączony to urządzenia, które pomoże mu żyć…

Choroba zabrała mojemu synkowi to co najważniejsze w jego wieku – radość. Radość, że jest się dzieckiem, że można się bawić, spotkać z przyjaciółmi, robić to na co ma się ochotę póki się jest właśnie dzieckiem. Jednak koszt pompy jest tak duży, że sami nie jesteśmy w stanie jej kupić. Dlatego chciałabym prosić o pomoc, aby mój synek był bezpieczny, a jego życie nie było już zagrożone oraz aby przywrócić mu szczęście dziecięcych lat. Choroba uczy, ale chciałabym pokazać mojemu synkowi nadzieję, że życie nie pisze tylko dramatów utkanych z płaczu, lecz że są też bajki, które mają kolory, radość, wiarę w dobro i nadzieję na lepszy dzień. Proszę o pomoc, aby wspólnie przywrócić mojemu synkowi zabrane dzieciństwo i drogę do radości…..
Za wszelką pomoc dziękujemy
Mama i Stefcio

Pomóc Stefanowi można dokonując wpłaty na konto:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

Bank BZ WBK

31 1090 2835 0000 0001 2173 1374

Tytułem:

“382 pomoc w leczeniu Stefana Szczechowicza”

wpłaty zagraniczne:

PL31109028350000000121731374

swift code: WBKPPLPP

Aby przekazać 1% podatku dla Stefana:

należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243

oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “382 pomoc dla Stefana Szczechowicza”

Stefanowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24:

PLN

Kawałek nieba jest w każdym uśmiechu,
W każdym życzliwym słowie,
I przyjaznym geście,
W każdym pomocnym czynie.
Kawałek raju jest w każdym sercu,
Które stanowi zbawienny port dla nieszczęśliwego.
W każdym domu z chlebem, winem i serdecznym ciepłem.
Bóg włożył swoją miłość w twoje ręce,
Jak klucz do raju.

Phil Bosmans

Podaruj Kawałek Nieba...