POMÓŻ MI WALCZYĆ Z TRUDNĄ CHOROBĄ…
Nazywam się Jaś Szredziński. Jestem kilkuletnim chłopcem i mieszkam w Wyszkowie wraz z rodzicami i bratem – Dawidem. Od listopada 2018 r. zdiagnozowano u mnie cukrzycę typu 1. Od kilku tygodni przed rozpoznaniem choroby rodzice obserwowali u mnie niepokojące objawy : zawahania nastroju, bardzo dużo piłem i zdarzało mi się czasem nad ranem zmoczyć, schudłem… Rodzice z obawy o moje zdrowie postanowili zbadać mocz.. Kolejnego dnia rano jak gdyby nigdy nic Mama zaprowadziła mnie do przedszkola, po czym udała się do szpitala po wyniki mojego badania.
Niestety badanie wykazało bardzo duże stężenie cukru w moczu – Pani Analityk zadała pytanie „czy dziecko choruje na cukrzycę?”, oczywiście Mama zaprzeczyła, jednak Pani zaleciła by bezzwłocznie przyjechać z dzieckiem do szpitala by powtórzyć badania i dodatkowo zbadać krew. Niestety tego dnia po kilku godzinach pobytu w przedszkolu, Mama zapłakana zabrała mnie do szpitala w Wyszkowie i powtórne badania potwierdziły diagnozę. Już wczesnym popołudniem trafiliśmy na oddział Diabetologii Szpitala Pediatrycznego w Warszawie, gdzie spędziliśmy ponad dwa tygodnie.
W trakcie tego pobytu rodzice musieli poznać chorobę i nauczyć się nowych czynności związanych z regulacją poziomu cukru w moim organizmie. „Ciocie” z kolei zadbały o wyrównanie mojego cukru i nauczyły mnie jak bezstresowo przejść przez wszystkie te czynności, które moi Rodzice będą przy mnie robić, dbając codziennie o wyrównanie poziomu mojego cukru. Pani Doktor Ania przeszkoliła moich rodziców jak reagować w różnych nietypowych sytuacjach z moją chorobą. Dodatkowo rodzice musieli nauczyć się podstawowych zasad żywieniowych w cukrzycy typu 1, a ja muszę je zaakceptować, co nie przychodzi mi łatwo… Teraz insulina musi być dostarczana do organizmu z zewnątrz, a co kilka dni rodzice muszą zmieniać mi wkłucie od pompy i ciągłego monitorowania glikemii.. Muszę mieć często badany cukier – z krwi z ukłutego palca, ale jakoś się do tego już przyzwyczaiłam. Najgorsze jest zmienianie wkłuć od pompy i CMG, jest to dla mnie bardzo nieprzyjemne….
Na obecną chwilę moja choroba jest nieuleczalna, bo komórki „beta” w trzustce produkujące insulinę są już zniszczone.. Złe wyrównanie poziomu cukrów w organizmie skutkuje w przyszłości poważnymi powikłaniami, na które narażone są głównie nerki, oczy, serce, nerwy.
Poza tym staram się żyć normalnie – lubię chodzić do przedszkola, bawić się z bratem i z innymi przyjaciółmi. Lubię malować i bawić się moimi autkami „hot wheels”. Jestem bardzo energicznym chłopcem i wolny czas lubię spędzać bawiąc się na świeżym powietrzu.
Ostatnio rodzice dowiedzieli o nowoczesnej metodzie leczenia cukrzycy polegającej na wszczepieniu implantu komórek macierzystych, dzięki któremu w organizmie tworzą się wyspy trzustkowe odpowiedzialne za produkcję insuliny. Metoda ta jest bardzo kosztowna i obecnie znajduje się w fazie badań klinicznych w Stanach Zjednoczonych. Jeśli testy zakończą się pozytywnie chory będzie mógł całkowicie odłączyć zewnętrzne podawanie insuliny i uwolnić się od ciągłego monitorowania poziomu cukru, tym samym życie wróci do normalnego i bezpiecznego rytmu…
Systematyczne leczenie cukrzycy wymaga stale wielu preparatów medycznych: między innymi koniecznych do obsługi pompy insulinowej takich jak: insulina, paski testowe do glukometru, osprzęt do pompy – wkłucia i strzykawki, preparaty odkażające, kremy do znieczuleń, maści gojące, płynna glukoza i wiele innych produktów diabetycznych. Koszt miesięcznego leczenia waha się od 1500 – 2000zł
Rodzice z wielką determinacją walczą o moje zdrowie i zrobią wszystko, bym w przyszłość mógł wrócić do normalnego życia bez ciągłych wkłuć i walki o wyrównany poziom cukru, w związku z tym zwracam się z prośbą o pomoc z zbieraniu środków na bieżące leczenie i przeszczep komórek „wysp trzustkowych” którego koszt wynosi ok. 150.000 zł
Wsparcia finansowego można dokonać poprzez dobrowolne wpłaty na wskazane subkonto w Fundacji oraz przekazanie 1% Swojego podatku z rozliczenia rocznego PIT/CIT.
Każda wasza forma wsparcia to dla mnie ogromna pomoc.
Z góry dziękuję wszystkim wspaniałym Darczyńcom. – Jasiek.
Pomóc Jasiowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “2021 pomoc dla Jasia Szredzińskiego”
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Jas:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Santander Bank
Title: „2021 Help for Jas Szredzinski”
Aby przekazać 1% podatku dla Jasia:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “2021 pomoc dla Jasia Szredzińskiego”
Jasiowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: