POMOC DLA EMILKI W WALCE Z GUZEM MÓZGU
Emilka ma 5 lat walczy z bardzo złośliwym nowotworem AT/RT.
Urodziła się w styczniu 2014 roku zdrowa i silna dziewczynka. Rozwijała się prawidłowo jak każde dziecko. Szybko zaczęła gaworzyć, pierwsze kroki zrobiła jak miała 10 miesięcy. Od małego lubiła śpiewać, występować przed wszystkimi z mikrofonem, przebierać się nawet kilka razy w inne stroje, żeby tylko pasowało do piosenki. Szybko uczyła się nowych rzeczy. Ze swoja starszą siostrą lubi bawić się lalkami, malować i bawić się w lekarza. Zawsze uśmiechnięta, wszędzie jej było pełno, taka nasza mała gwiazdeczka, mały śmieszek.
Nigdy by nam na myśl nie przyszło, że w jednej chwili zawali nam się świat. Pewnej niedzieli jak zawsze mieliśmy wstać rano i iść całą rodziną do kościoła. Emilka zbudziła się pierwsza i krzyknęła ,,MAMO”. Jak zawsze myślałam, że chce pić. Wiec poszłam do pokoju i spytałam, czy dać pić, a ona nawet nie zareagowała. Jej oczka patrzyły w jedno miejsce, nie odzywała się, wiec wezwaliśmy pogotowie, bo coś jest nie tak. Nasza mała, rozgadana i szalona nagle przestała się odzywać, nie ruszała się, tylko patrzyła w jedno miejsce. Nagle pierwszy raz w życiu dostała padaczki. Zjawiło się pogotowie i lekarz stwierdził, że zawiozą ją od razu do szpitala DSK w Białymstoku. To był nasz najgorszy dzień w życiu 11-03-2018r. Wtedy dowiedzieliśmy się, że w jej małej główce jest guz.
Następnego dnia przewieźli nas do Warszawy do Centrum Zdrowia Dziecka na oddział neurochirurgii. Lekarz powiedział, że guz musi być usunięty. Operacja odbyła się 15-03-2018. Minuty ciągnęły się jak godziny, ale po 9 godzinach udało się usunąć guza. Jednak kiedy zrobili biopsję, okazało się, że to nowotwór złośliwy płata czołowego mózgu.
Przenieśli nas na siódme piętro (Onkologia) i tam zaczęła się walka o jej życie. Znów operacja, żeby wstawić port naczyniowy. Chemioterapia była tak silna, że przez wenflon żyłki nie mogły wytrzymać i pękały. Przyjęła 5 cykli mega mocnej chemioterapii. Już po pierwszym cyklu straciła swoje długie włoski. Każda chemia kończyła się powikłaniami. Po 5 cyklach była radioterapia 30 naświetlań, które były pod narkozą. Przez miesiąc była usypiana dzień w dzień. Bez narkozy nie dałaby rady, bo była zakładana maska na jej główkę i była przymocowana do stołu, na którym leżała. Znowu chemia 4 cykle. Razem dostała 9 cykli chemii mega mocnej, z których każda kończyła się przetoczeniem krwi i antybiotykami.
Kiedy Emilka przyjeżdżała do szpitala, siostry w różowych fartuszkach mówiły na nią szalony powikłaniec, bo wszędzie jej było pełno, nawet jak brakowało sił biegała po korytarzach i zaglądała po każdej sali. Szpital od roku był jej drugim domem.
Pomóc Emilce można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “2153 pomoc dla Emilki Walendziak”
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Emilka:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawałek Nieba
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Santander Bank
Title: „2153 Help for Emilka Walendziak”
Aby przekazać 1% podatku dla Emilki:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “2153 pomoc dla Emilki Walendziak”
Emilce można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: