OLA I TATA W TRUDNEJ WALCE Z RAKIEM
Witam wszystkich serdecznie mam na imię Ola i mam 15 lat, a we wrześniu skończę 16. Moją największą życiowa pasją jest taniec – od kilku lat ćwiczę w akademii Fragolin Chearleaders. Z moją grupą występowałam na meczach koszykówki drużyny Miasto Szkła Krosno i brałam udział w wielu zawodach. W tym roku szkolnym zaczęłam naukę w liceum ogólnokształcącym na kierunku Bezpieczeństwo Wewnętrzne i jestem z tego wyboru bardzo zadowolona.
Moje pasmo nieszczęść zaczęło się w połowie zeszłego (2019) roku, kiedy mój tato stracił pracę. Pracował on na Śląsku, więc przyjeżdżał do domu tylko na weekendy. Ja to nawet się z tego po cichu cieszyłam, bo mogliśmy więcej czasu spędzać razem, niestety jak wcześniej wspominałam koszmar dopiero miał się zacząć. W połowie października 2019 tato miał badanie USG, związane z przebytym wcześniej zapaleniem nerek. Jednak wynik zaszokował nas wszystkich – duże zmiany w pęcherzu moczowym i podejrzenie guza. Po dalszych szybkich badaniach, podejrzenie stało się diagnozą. Pierwszy zabieg po miesiącu od wykrycia, ze względu na rozległość zmian, nie dał oczekiwanego rezultatów. Nie udało się „tego” usunąć za pierwszym razem – tatę czekał kolejny zabieg, który został zaplanowany na styczeń 2020 roku. A już miałam nadzieję, że nowy rok zaczniemy lepiej…
W połowie stycznia zauważyłam w siebie powiększone węzły chłonne na szyi. Wzięłyśmy to z mamą za początek jakiejś infekcji i wobec tego, że całkiem dobrze się czułam, nic dalej z tym nie robiłyśmy. Aż tu nagle, pamiętam to jak dziś, pokazałam mamie moje kolejne „odkrycia” po drugiej stronie szyi oraz kilka innych guzków – bardzo się z tym zdenerwowałyśmy. W dniu 13 lutego miałam badanie USG i natychmiast kazano mi się zgłosić do szpitala celem dalszej diagnostyki z podejrzeniem chłoniaka (choć tego jeszcze nie wiedziałam).
Już 17 lutego, po badaniach w szpitalu w Krośnie zostałam przewieziona do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie i trafiłam na oddział hematologiczno-onkologiczny. I tu już zaczęłam się mocno zastanawiać, co mi naprawdę jest. Zaraz na początku pobytu w szpitalu zaczęłam gorączkować i tak po dwóch tygodniach intensywnego leczenia i bezustannych badań wykonano biopsję wycinającą. Po zabiegu pojechałam do domu i tam czekałam na wynik, z nadzieją że to jednak nie nowotwór. Wyniki były już po dwóch dniach, mama dostała telefon ze szpitala – chłoniak.
Mój świat odwrócił się o 180° teraz musimy walczyć z dwoma potworami – u mojego taty i u mnie. Tato po drugiej operacji podjął pracę, ale ze względu na obecną sytuację epidemiologiczną nie wiemy, co będzie dalej.
Zwracam się z prośbą do Państwa, ludzi o dobrym sercu – jeżeli możecie wesprzyjcie nasza rodzinę w tym trudnym dla nas czasie.
Pomóc Oli można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “2626 pomoc dla Oli Kaczkowskiej”
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Ola:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawalek Nieba
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Santander Bank
Title: „2626 Help for Ola Kaczkowska”
Aby przekazać 1% podatku dla Oli:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “2626 pomoc dla Oli Kaczkowskiej”
Oli można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24:
Jobs massage near me.