MAM NA IMIĘ KACPER I WALCZĘ Z GUZEM MÓZGU

Mam na imię Kacper. Urodziłem się 26 lutego 2011 r. w Więcborku jako zdrowy chłopak z lekkim niedotlenieniem mózgu. Jestem Największym szczęściem, jakie spotkało moją mamę.

Do grudnia 2011 roku rozwijałem się prawidłowo, ale na początku grudnia zaczęło dziać się ze mną coś nie dobrego… Nie miałem sił wstawać w łóżeczku na moje silne do tej pory nóżki, raczkowanie również zaczęło sprawiać mi kłopoty. Główka drżała mi tak, jakby kręgosłup nie mógł jej utrzymać. Prawe oczko zaczęło zezować… Oj ciężkie to były czasy. Aż w końcu w środę 21 grudnia 2011 roku rodzice zapakowali mnie do auta i pojechaliśmy do neurologa w Bydgoszczy. W trakcie badania lekarze znaleźli guz w tylnej części mojego mózgu została podjęta decyzja, że zostaję w trybie pilnym przeniesiony do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.

Pierwszą operację miałem 24 grudnia, która polegała na wstawieniu zastawki do mózgu, która zlikwidowała wodogłowie i uratowała mi życie. Następna odbyła się 27 grudnia 2011 roku. Wtedy wycięto z tylnej części mojego mózgu guz o wielkości 7 cm x 5 cm x 2,6 cm. Guz udało się wyciąć w całości. Przylegał on do móżdżku i na niego uciskał. Wycinek guza poddano badaniom histopatologicznym, które wykazały że jest on złośliwy – Medulloblastoma IV stopnia – Rdzeniak z zaawansowaną guzkowością.

Na początku 2012 roku zostałem przeniesiony na oddział onkologii dziecięcej w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie i aż do początku lipca 2013 roku przyjąłem chemię. Po niej miałem wykonany rezonans kontrolny, który wykazał całkowitą reemisję choroby.
Pani doktor nadal zapraszała mnie co sześć tygodni na kontrole. Wyznaczyła również termin kolejnego rezonansu na czerwiec 2014 roku. Okazało się guz odrósł w tym samym miejscu co za pierwszym razem. Operacja powiodła się i udało się wyciąć guza w całości. Niestety badania histopatologiczne już nie były tak pomyślne jak za pierwszym razem ponieważ nowotwór bardzo się wyzłośliwił na Medulloblastoma anaplastyczna. Po kolejnej serii chemii i radioterapii wykonano rezonans kontrolny potwierdził on reemisję choroby i znów zakończyłem leczenie z pozytywnym skutkiem. Co pół roku mam wykonywany rezonans kontrolny który potwierdza remisję.

Od 2018 roku jestem pod opieką endokrynologa, ponieważ okazało się, że moja przysadka mózgowa nie wytwarza prawie nic hormonu wzrostu. W październiku 2019 roku na komisji został mi przyznany hormon wzrostu na rok. W ciągu roku urosłem 7 cm i przybrałem 5 kg! Równolegle z wizytami i badaniami w Bydgoszczy mam kontrole i badania w CZD w Warszawie. W listopadzie 2020 roku mama otrzymała wiadomość, że hormon wzrostu został mi znów przyznany. Tym razem już bezterminowo! W praktyce oznacza to, że będę go przyjmował do końca okresu dojrzewania. Czyli przez kilka dobrych lat czeka mnie codziennie zastrzyk.
Właściwie to już się do niego przyzwyczaiłem i to ja czasem przypominam o nim mamie, a ona wtedy mówi, że jestem już taki duży, że mógłbym robić sobie go sam, ale ja aż tak odważny nie jestem. Cieszę się, że nasze wizyty w szpitalach są coraz rzadsze i oby tak zostało.

Pomóc Kacperkowi można dokonując wpłaty na konto: