KAMIL UMIERA-BŁAGAMY O RATUNEK W WALCE Z GLEJAKIEM
Aktualizacja
Kamilek odbywa leczenie w klinice we Włoszech i bardzo potrzebuje pomocy aby móc je kontynuować, bo leczenie działa! Kamilek może żyć!!!
Historia Kamilka:
Kamil ma 1,5 roku i przed chorobą był spokojnym oraz bardzo grzecznym dzieckiem. Takim naszym kochanym aniołkiem.
Od maja 2021 roku zaczęły się problemy zdrowotne. Chodziliśmy z maluszkiem na wizyty prywatne oraz na NFZ. Diagnoza była jedna i powtarzana przez wielu specjalistów: zapalnie jelit i problemy z gazami. W Lipcowy wieczór 17 lipca Kamil zwymiotował i opróżnił jelita w bardzo dużej ilości a jego dziecięce nóżki przestały funkcjonować i pojawiła się bardzo wysoka gorączka.
Pojechaliśmy na pogotowie, a tam postawili diagnozę grypopodobnych dolegliwości i zapewnili, że to przejdzie i wszystko będzie dobrze. Wróciliśmy do domu spokojni i z zapewnieniem, że nic wielkiego się nie dzieje.
W poniedziałek 19 lipca Kamil nie mógł usiąść samodzielnie, a co gorsza rączki również przestały być aktywne.
Wtedy już wiedzieliśmy, że coś dzieje się niepokojącego z Naszym aniołkiem. Natychmiast skierowaliśmy się do szpitala dziecięcego a tam zrobiony został tomograf. Pewnie już możecie się domyślić, że od lekarzy i tym razem nic nie usłyszeliśmy.
Przetransportowano Kamilka do szpitala pediatrycznego, gdzie następnego dnia na podstawie wyników badań postawiono diagnozę : zapalenie rdzenia kręgowego. Zostało podjęte leczenie w tym konkretnym kierunku przez następne 3 TYGODNIE, lecz lekarze nie uzyskali takich postępów jak powinno się wydarzyć. Kamilek stopniowo zaczął ruszać rączkami i palcami u stóp, ale to było za mało. Zostaliśmy skierowani do Warszawy do kliniki. Warszawscy lekarze uznali, że konieczne jest zrobienie biopsji na widocznym w wynikach badań guzie. Po tygodniu czekania DOSTALIŚMY WYROK- GUZ ŚRÓDRDZENIOWY C3-L2. Jest to nieoperacyjny NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY rdzenia kręgowego, nerwów czaszkowych i innych części centralnego systemu nerwowego. Tego samego dnia zostaliśmy wypisani do domu…
W poniedziałek wstawiliśmy się do Katowic I według lekarzy z tamtejszej kliniki mamy zgodzić się na chemię mimo, że mówią Nam, że nasz malutki Kamil tego nie przetrwa …Rozkładając ręce zaproponowali hospicjum. Nie będą walczyć o nasze dziecko, nie będą leczyć !! Błagamy o pomoc w ratowaniu naszego jedynego dziecka !!! BŁAGAMY..
Potrzebujemy pomocy dobrych ludzi, którzy nie są obojętni na krzywdę, która spotkała nasze dziecko. Opcje leczenia w Naszym kraju zostały wyczerpane i mówią, że nie są w stanie Nam pomóc. Myśląc o Naszym kochanym aniołku, nie jesteśmy wstanie się z tym pogodzić, a tym bardziej poddać. Chcemy zawalczyć o jego dopiero, co rozpoczęte życie.
Mamy informacje, że klinika Ospedale Pediatrico Bambino Gesu w Rzymie chcą nam pomóc w ratowaniu Kamila tylko oni chcę podjąć się leczenia, a my nie możemy stracić tej szansy na uratowanie dziecka! Niestety koszty są bardzo duże i nie stać nas na opłacenie leczenia dlatego Zwracamy się do Was o pomoc oraz liczymy na wpłaty, na leczenie które sprawi, że nasze cudowne dziecko będzie mogło iść w świat i korzystać z jego darów.
Rodzice Kamisia
Pomóc Kamilkowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: 2984 pomoc dla Kamila Dziurdzińskiego
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Kamil:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawalek Nieba
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Santander Bank
Title: 2984 Help for Kamil Dziurdzinski
Aby przekazać 1% podatku dla Kamila:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać: 2984 pomoc dla Kamil Dziurdziński
Kamilkowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: