MOJA BARDZO TRUDNA WALKA Z CHOROBĄ
Zachorowałam na RZS będąc na 4 roku studiów. Choroba zaatakowała nagle nie dając jakichkolwiek wcześniejszych objawów czy tez symptomów. Po zaledwie 4 dniach od pierwszego ataku znalazłam się w szpitalu gdzie spędziłam 2 miesiące na badaniach i diagnostyce. Lekarze po wykluczeniu wszystkich wątpliwości zdiagnozowali u mnie nieuleczalną i przewlekłą chorobę jaką jest Reumatoidalne Zapalenie Stawów. Rozpoczęłam jedyne możliwe wtedy leczenie lekami sterydowymi, niesteroidowymi przeciwzapalnymi oraz immunosupresyjnym jak przy chorobach nowotworowych.
Miałam ogromne szczęście, że pomimo tak agresywnego leczenia udało mi się urodzić zdrową córeczkę w 2002 roku. To klasyczne leczenie jest jednak mało skuteczne i nie było wystarczające aby uzyskać wystarczająca poprawę zdrowia i jakości życia. Dodatkowo doszło u mnie do oddziaływania negatywnego leków sterydowych i wskutek tego wystąpiła u mnie obustronna martwica głów kości udowych w obu stawach biodrach i rozpoczęło się życie i chodzenie kulach. Doszło do tego w 2005 roku i wtedy wykonano u mnie dwie amputacje w stawach biodrowych i wszczepiono mi całkowite, bezcementowe endoprotezy obu bioder. Miałam wtedy 29 lat.
W 2006 roku nastąpił przełom w możliwości leczenia RZS najnowszej generacji lekami biologicznymi. Moja choroba i dewastacja organizmu była tak ogromna, że dopiero po 1,5 roku leczenia nastąpił u mnie przełom i pierwsza odczuwalna poprawa. Pozostawałam na tym leczeniu do 2010 roku kiedy to system naszej opieki zdrowotnej NFZ wykluczył mnie z programu leczenia jako osobę nierokującą wyzdrowienia….. pomimo tego udało mi się na tyle poprawić jakość zdrowia, że byłam w stanie nabrać sił na rehabilitacje po obu operacjach i po niemal dwóch latach codziennych ćwiczeń i zabiegów udało mi się odstawić kule rehabilitacyjne i zacząć chodzić o własnych siłach i „na własnych nogach” – jest to nasze motto z oddziału ortopedii i traumatologii.
Niestety w 2013 roku doszło do wcześniej spodziewanej migracji panewki prawego biodra i znów kolejne 3,5 roku chodziłam o kulach i aż do 2016 roku musiałam czekać na rewizję endoprotezy wraz z wszczepieniem dodatkowych, heterogenicznych implantów kostnych, które pozwoliły na prawidłowe osadzenie endoprotezy. W około operacyjnym powikłaniu doszło do porażenia całego nerwu udowego i pomimo sukcesu operacji zupełnie straciłam kontrolę i władanie nogą. Na ciężkiej i codziennej rehabilitacji spędziłam kolejne 1,5 roku, ale raz jeszcze udało mi się stanąć na nogi o własnych siłach.
Cały czas szukałam możliwości powrotu do leczenia biologicznego i udało mi się przystąpić do programu badania leków klinicznych w 2020 roku, lecz niestety sponsor programu zakończył go niespodziewanie w 2022 roku.
Chciałabym środki pieniężne zebrane z wpłat i z odpisu 1,5% podatków przeznaczyć na zakup leków biologicznych oraz zabiegi rehabilitacyjne. Koszt 1 zastrzyku w ampułko strzykawce leku biologicznego wynosi około 4,500 pln a dawkowanie jest 1x w tygodniu, wiec niestety nie jestem w stanie zdobyć takich ogromnych pieniędzy na leczenie sama.
Teraz mam już 47 lat i niestety co raz mniej sił i woli walki z moim największym wrogiem jakim jest mój RZS.
Pomóc Monice można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawałek Nieba
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: 3684 pomoc dla Moniki Strzałkowskiej
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Monika:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawalek Nieba
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Santander Bank
Title: 3684 Help for Monika Strzalkowska
Aby przekazać 1,5% podatku dla Moniki:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1,5%’ wpisać: 3684 pomoc dla Moniki Strzałkowskiej
Monice można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: