MALUTKA NOEMI I OKRUTNA DIAGNOZA – NOWOTWÓR NEUROBLASTOMA IV STOPNIA - Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym ”Kawałek Nieba”

MALUTKA NOEMI I OKRUTNA DIAGNOZA – NOWOTWÓR NEUROBLASTOMA IV STOPNIA

Mama Kasia prowadzi jednoosobowy salon kosmetyczny, tata Bartek pracuje na etacie. Mieszkają pod Bydgoszcz w Białych Błotach jeszcze niedawno ich życie było pełne planów i dziecięcego śmiechu jednak jeden dzień zmienił wszystko…

Noemi i jej rodzina usłyszeli diagnozę jakiej nikt nigdy nie chciałby usłyszeć NEUROBLASTOMA IV stopnia

Jednak cofnijmy się kilka miesięcy wstecz do października kiedy zaczęły się pierwsze objawy. W październiku zeszłego roku Noemi zaczęła się skarżyć na ból brzucha który nie pozwalał w nocy spać.. Kasia jako turbo mama nie czekała tylko ruszyła do lekarza. Wizyta za wizytą, badania za badaniami oraz usg lecz diagnozy wciąż nie było a ból powracał..

Przed świętami wielkanocnymi Noemi trafiła z rodzicami do szpitala ponieważ mimo wielu leków ból powrócił wraz ze stanem podgorączkowym. Wstępna diagnoza zapalenie wyrostka robaczkowego, mimo to po kilkunastu godzinach chirurg nie potwierdził diagnozy i zabieg się nie odbył. Wrócili do domu..
4.04.2024 znów pojawił się ból temperatura, ból nóżki i ogólne złe samopoczucie rodzice po raz kolejny pojechali na SOR.
Po wstępnych badaniach i USG lekarz zobaczył coś niepokojącego i skierował rodziców na oddział onkologiczny.
kolejne badania rezonans tomograf i wyniki markerów nie pozostawiły żadnych złudzeń NEUROBLASTOMA IV stopnia.. niedowierzanie.. złość.. łzy.. i pytanie dlaczego??

NIE MA CZASU TRZEBA DZIAŁAĆ !!

Guz jest wielki na ten moment nieoperacyjny przylega bezpośrednio do przepony, uciska na wątrobę prawą nerkę nadnercze i rdzeń kręgowy..

12.04.2024 roku Emi przyjęła pierwsza dawkę chemioterapii, która ma na celu zmniejszyć jego wielkość..
W przyszłym tygodniu czeka ich wizyta w szpitalu w Szczecinie gdzie przeprowadzone zostanie badanie MIGB
A następnie kolejne etapy leczenia prawdopodobnie odbywać się będzie w CENTRUM ZDROWIA MATKI I DZIECKA W WARSZAWIE

Czeka ich długa i ciężka walka o zdrowie.. wiele miesięcy cierpienia i bólu..

AKTUALIZACJA 12.12.2024

Chciałabym podzielić się z Wami moją historią i podziękować za wsparcie, które otrzymuję na każdym etapie mojej walki z chorobą. Od kwietnia wydarzyło się naprawdę wiele. Przeszłam przez cały cykl pierwszego etapu leczenia, który obejmował 8 cykli chemii co 10 dni. To był bardzo trudny czas, ale dzięki determinacji i wsparciu bliskich udało mi się wytrwać.

Z radością mogę również ogłosić, że udało się wyciąć całego guza, chociaż były to aż dwie operacje i odbyły się z tygodniowym odstępem, co było dla mnie dużym wyzwaniem. Następnie przeszłam do etapu autoprzeszczepu komórek macierzystych, co wiązało się z 27 dniami izolacji. To był czas, kiedy musiałam przebywać w jednej sali, bez dostępu do osób trzecich, aby nie narażać mojego osłabionego organizmu na dodatkowe infekcje.

Po izolacji przyszedł czas na radioterapię, która trwała 14 dni. W tym okresie często potrzebowałam przetaczania krwi oraz jej składników, co było niezbędne, aby mój organizm miał siłę do walki. Po 8 miesiącach intensywnej terapii nadszedł czas na ostatni etap leczenia w Polsce – immunoterapię. Niestety, mój organizm jeszcze nie doszedł do siebie, dlatego obecnie staramy się pozbyć wszelkich infekcji, aby móc przystąpić do tego etapu.

Jestem wdzięczna za każdą myśl, modlitwę i wsparcie, które otrzymuję od Was. Każde słowo dodaje mi sił, a świadomość, że nie jestem sama w tej walce, sprawia, że mam jeszcze większą motywację do działania. Dziękuję fundacji za wszystko, co robicie, aby wspierać osoby takie jak ja. Razem możemy pokonać wszelkie trudności!