ABY POKONAĆ NOWOTWÓR DLA MOICH DZIECI I WNUCZKI
Nazywam się Marek Tomala. Urodziłem 02.10.1963 roku. Jestem mężem, ojcem trójki dzieci oraz szczęśliwym dziadkiem. Mieszkam w Wąsowie z żoną Justyną i najmłodszym synem. Prowadziłem aktywny i zdrowy styl życia. Pracowałem fizycznie jako operator wózków widłowych i pełniłem rolę głowy rodziny. Uwielbiałem podróżować, zwiedzać wiele krajów oraz spędzać czas z wnuczką. Niestety los postanowił to zmienić…
5 lipca spełniając swoje obowiązki w gospodarstwie domowym zacząłem źle się czuć. Postanowiłem pójść odpocząć myśląc, że to chwilowe. Wieczorem pojawiły się wymioty, budząc się rano zobaczyłem, że na mojej lewej nodze pojawił się guzek. Wraz z żoną Justyną wybraliśmy się do lekarza rodzinnego, który zasugerował, że to być może zerwany mięsień dla pewności skierował mnie do ortopedy, myśląc że być może to faktycznie naderwanie mięśnia jednak ortopeda miał inne podejrzenie i zdecydował o wykonaniu rezonansu magnetycznego. Konsultując to z moim lekarzem rodzinnym założono mi kartę DILO i wyznaczono mi wizytę do Chirurga Onkologa w Poznaniu . Podczas wizyty w Poznaniu usłyszałem wyrok… – Podejrzewamy nowotwór – mięsak.., nogi mi się ugięły, a czas zatrzymał się w miejscu, nie mogłem w to uwierzyć. Ja i mięsak ? To musi być pomyłka . Zlecono mi wykonanie kolejnych badań biopsje, TK, MR w Poznaniu i kazali udać się do Warszawy do NIO.
19 Listopada 2024 r odbyło się konsylium, gdzie został potwierdzony mięsak. Przekazano mi plan leczenia i w tym samym dniu wykonano kolejne badania. W dalszym ciągu nie mogłem uwierzyć w to, co mówią do mnie lekarze, dlaczego ja? Dlaczego akurat mnie to spotkało?… 25 listopada br jadę ponownie do Warszawy tym razem już na podanie pierwszego cyklu chemioterapii, zaczynam walkę… walkę o życie, o normalne życie, bym mógł znów cieszyć się rodziną, wnuczką, by podróżować, wrócić do pracy, którą uwielbiałem, a jednocześnie musiałem z niej teraz zrezygnować.
Niestety koszty, które teraz ponoszę tocząc walkę o życie zaczynają przekraczać moje możliwości, a fundusze się już kończą… Tak bardzo pragnę żyć… Mam wspaniałą żonę Justynę, dzieci, wnuczkę , które są całym moim życiem. To oni dają mi motywację i siłę do walki z tym przeciwnikiem. Proszę o pomoc
Marek Tomala.
Pomóc Markowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawałek Nieba
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: 4223 pomoc dla Marka Tomali
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Marek:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawalek Nieba
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Santander Bank
Title: 4223 Help for Marek Tomala
Aby przekazać 1,5% podatku dla Marka:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1,5%’ wpisać: 4223 pomoc dla Marka Tomali
Markowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem elektronicznym: