NADUSIA – CUD NASZEGO ŻYCIA
25.10.2015r to dzień, który zmienił nasze życie. Nie tak miało wyglądać przyjście na świat naszej córeczki. Jak każdy przyszły rodzic wyobrażaliśmy sobie piękny finał ,w którym usłyszymy jej płacz, weźmiemy na rączki i będziemy całą noc patrzeć jakie cudo jest z nami. I to, że będzie rozwijała się prawidłowo jak inne zdrowe dziecko. Niestety życie nie jest bajką, nie było nam to pisane. Zaczęła się walka o życie Nadii, krzyki, wołania: ”ratujcie naszą córeczkę”. Do dziś pamiętam słowa lekarza do nas „do Częstochowy na kolana”. Nigdy w cuda nie wierzyliśmy, ale zaraz po powrocie została zamówiona msza za zdrowie Nadii. Była sobota, msza rano, a w południe wyjazd do Nadii na OIOM i ten cud się stał. Nadia zaczęła samodzielnie oddychać, będąc wciąż w śpiące, by uspokoić mózg po niedotlenieniu. Cały czas konsultacje, badania, ale nikt nie mógł dać nam odpowiedzi co nas dalej czeka, jak jej życie będzie wyglądało, ale wiedzieliśmy, że nie pozwolimy, aby cierpiała. Po prawie dwóch tygodniach pozwolili nam przytulić naszą małą istotkę. Cała we łzach nie mogłam uwierzyć, że w końcu mam ją na rękach . Od tego dnia minęło już ponad rok, a Nadia wciąż jest na naszych rękach, bo jej ciało jest uwięzione. Kiedy odpuści – nie wiemy. Jej jest potrzebna cały czas rehabilitacja.
Nadia urodziła się w 38 tygodniu ciąży, okręcona pępowiną wokół szyi, z rączkami zarzuconymi na głowę z 1 pkt w skali Apgar. W stanie ciężkiej zamartwicy, ponieważ nie podjęła samodzielnego oddychania. Przeprowadzono resuscytację oddechową oraz masaż serca. Zaintubowana przewieziona na OIOM w Olsztynie. Po tygodniu zaczęła samodzielnie oddychać i została przewieziona na Oddział Kliniczny Patologii i Wad Wrodzonych Noworodków i Niemowląt. Po ciężkim porodzie doszło do niedotlenienia okołoporodowego, brak odruchów ssania, przez miesiąc karmiona przez sondę. Stwierdzone napięcie mięśniowe. Po miesiącu wyszłyśmy ze szpitala. Jesteśmy pod stałą opieką poradni neurologicznej, logopedycznej, rehabilitacyjnej, neonatologicznej oraz okulistycznej. Od 6 tygodnia życia jest rehabilitowana dwoma metodami: Vojty oraz NDT bobath. Nadię czeka operacja oczek w Klinice w Gdańsku. Stwierdzono zez zbieżny wczesnodziecięcy z porażeniem.
Dziś Nadia ma 14 miesięcy. Nie chodzi, samodzielnie nie usiądzie. Przyjmuje pozycję czworaczą, ale wciąż blokują ją ręce, w których napięcie nie chce puścić. Nadia jest bardzo kontaktowa, uśmiecha się, gaworzy, interesuję się otoczeniem. Największym problemem Nadusi jest zaburzenie ruchowe. Diagnoza została już postawiona: ma MÓZGOWE PORAŻENIE DZIECIĘCE –NIEDOWŁAD CZTEROKOŃCZYNOWY SPASTYCZNY, ale Nasz mały wojownik się nie poddaje, walczy ćwicząc 3-4 razy dziennie przez około 20minut. Chcielibyśmy również szukać pomocy w prywatnych szpitalach, ale koszty takich turnusów są bardzo drogie – od 3.500zł. wzwyż. Mamy nadzieję, że znajdzie się pomoc dla Nadii i uda nam się uzbierać pieniążki na leczenie i Nadia jak inne dzieci będzie mogła się cieszyć życiem stojąc na własnych nóżkach.
Pomóc Nadii można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem:
“748 pomoc dla Nadii Ławickiej”
wpłaty zagraniczne – foreign payments:
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Title: „748 Help for Nadia Lawicka”
Aby przekazać 1% podatku dla Nadii:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “748 pomoc dla Nadii Ławickiej”
Nadii można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: