CHCĘ ZAWSZE MÓC PRZYTULIĆ MOJĄ MALEŃKĄ ZOSIĘ…
Nie myślałam, że kiedykolwiek będę musiała prosić o taką pomoc…A jednak…
Ok. 7 lat temu zauważyłam, że moja lewa ręka jest bardzo słaba, że nie mogę podnieść jej wyżej niż pod kątem 90 stopni i lewa łopatka zaczęła być bardzo odstająca. Po kilku wizytach u różnych specjalistów usłyszałam diagnozę-dystrofia mięśniowa czyli zanik mięśni. Wtedy to było dla mnie abstrakcyjne pojęcie.
DYSTROFIA MIĘŚNIOWA to ciężka choroba genetyczna, postępująca i nieuleczalna. Choroba prowadząca do nieodwracalnego zaniku mięśni, skutkująca niepełnosprawnością.
Czytając o tej chorobie nie docierało do mnie, że kiedyś nie będę mogła chodzić, wstawać, a nawet oddychać. Diagnoza była dla mnie jak wyrok, nie miałam nawet nadziei na lek ponieważ leku nie ma. Przepłakałam wiele dni, miesięcy ale musiałam nauczyć się z tym wyrokiem żyć. Nauczyłam się cieszyć każdym dniem, każdą drobną rzeczą, bo wiedziałam że większego problemu iż choroba mieć już nie mogę.
Już w tej chwili takie czynności jak uczesanie włosów czy sięgnięcie czegoś z górnej półki są dla problemem. Bardzo szybko się męczę, mam osłabione ręce i nogi. Przez pogłębione skrzywienie kręgosłupa często odczuwam ból kręgosłupa. Od roku zaczęły mi słabnąć nogi, zaczęłam utykać na prawą nogę.
18 miesięcy temu urodziłam córeczkę. Choroba i moje problemy zdrowotne zeszły na dalszy plan-zaczęła liczyć się tylko Zosia, Ona stała się całym moim światem. To dla niej muszę walczyć. Chciałabym pokazać jej tyle rzeczy, nauczyć ją wszystkiego. Ona potrzebuje mamy! Mamy która pobiega z nią po parku, która pójdzie na spacer… Łzy same płyną mi po policzkach gdy pomyślę że kiedyś może przyjść taki dzień że nie będę mogła Jej przytulić albo podnieść szklanki z herbatą , bo moje ręce będą już takie słabe..
Nie mogę dopuścić do tego, aby choroba posadziła mnie na wózek. Muszę zatrzymać ją teraz, ponieważ skutków dystrofii nie da się cofnąć.
Od kilku lat nadzieją dla chorych takich jak ja jest leczenie mezenchymalnymi komórkami macierzystymi, które mają zdolność regenerowania uszkodzonych komórek. Są w Polsce osoby z tą samą chorobą co ja w trakcie terapii. Efekty są bardzo imponujące. Dzięki terapii komórkami można opóźnić postęp choroby.
Wszystkim dziękuję za pomoc
Pomóc Agnieszce można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “866 pomoc dla Agnieszki Kuźnickiej”
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Agnieszka:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Bank Zachodni WBK
Title: „866 Help for Agnieszka Kuźnicka”
Aby przekazać 1% podatku dla Agnieszki:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “866 pomoc dla Agnieszki Kuźnickiej”
Agnieszce można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: