FILIPEK – OTOCZONY CIEMNOŚCIĄ…
Filipek urodził się bez gałek ocznych. To był dla nas ogromny szok i cios. Gdy się urodził byliśmy tacy szczęśliwi. Po kilku godzinach zaczęliśmy odczuwać niepokój i pytać lekarzy dlaczego nasz syn nie otwiera oczu. Prawdopodobnie nie ma on gałek ocznych – usłyszeliśmy po kilku dniach. Oboje strasznie to przeżywaliśmy, płakaliśmy i zadawaliśmy sobie pytania, na które nikt nie odpowiadał… Woziliśmy Filipa od lekarza do lekarza, emocje nie opadały – ale musieliśmy szukać odpowiedzi i pomocy. Kiedy trafiliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie – diagnoza się potwierdziła – nie ma żadnych szans, żeby nasz syn widział…
Chcieliśmy aby ktoś powiedział, że to nieprawda… Ciągłe myśli, co dalej? Nie potrafiliśmy sobie wyobrazić jak rozwijać się będzie niewidome dziecko. Wszelkie wizje powodowały napływ łez, strach i ogromny gniew. Na siebie? Na lekarzy? Chyba na wszystko…
Cała ciąża przebiegała prawidłowo, wszystkie wyniki bez najmniejszych zastrzeżeń. Również przy badaniu usg prenatalnym lekarz mówił: oczka są, nosek jest, buźka jest… Wszystko rozwinięte tak jak trzeba. Więc jak i dlaczego? Gdzie był błąd? Co było nie tak? Te pytania zostawały bez odpowiedzi, co doprowadzało nas do szału. Zrobilibyśmy wszystko, aby nasz syn urodził się zdrowy.
Wsparcie rodziny i bliskich bardzo nam pomogło i podbudowało. Mimo że nadal nie potrafimy zrozumieć wszystkiego i pogodzić się z tą sytuacją do końca to chcemy, żeby Filip mógł żyć normalnie. Z każdym dniem nabieramy siły. Z każdym uśmiechem naszego Syna wiemy, że jesteśmy zdolni zrobić dla niego wszystko. Chcemy żeby był szczęśliwym i dobrym człowiekiem. Pragniemy codziennie cieszyć się jego uśmiechem i postępami.
Filipek jest sympatycznym, pogodnym chłopcem, jednak aby mógł się prawidłowo rozwijać potrzebuje protez a także opieki rehabilitantów, terapeutów i specjalistów. Protezowanie, które jest również niezbędne kosztuje bardzo bardzo dużo. Tylko na zabiegi wydaliśmy ponad 100 tys złotych ale one zapobiegają defomacji twarzoczaszki i zapewniają prawidłowe ciśnienie w oczodole, a to z kolei jest niezbędne do prawidłowego rozwoju psychiki dziecka. Niestety takie zabiegi nie są u nas refundowane przez NFZ.
Dziś Filip ma 3 latka i niestety jeszcze nie chodzi dlatego też potrzebujemy dużo codziennej rehabilitacji , a to niestety jak wszystko dużo kosztuje. My za wszelką cenę będziemy się starać aby nasz synek mógł biegać to jest teraz dla nas priorytetem.
Wierzymy, też że być może kiedyś medycyna pójdzie jeszcze bardziej do przodu i nasz synek za kilka lat będzie miał wymarzone oczka… że przyjdzie taki dzień, w którym Filip będzie mógł na nas spojrzeć i powiedzieć, że właśnie tak sobie nas wyobrażał… że będzie mógł spojrzeć prosto w stronę słońca i powiedzieć, że razi go w oczy.. oraz będzie mógł biec w kierunku jego ciepła.
Nie wstydzimy się, nauczyliśmy się prosić o pomoc – dla naszego syna. Wierzymy, że dzięki temu w przyszłości poradzi sobie w codziennym życiu.
Pomóc Filipkowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem:
“644 pomoc dla Filipa Kundy”
wpłaty zagraniczne – foreign payments:
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Title: „644 Help for Filip Kunda”
Aby przekazać 1% podatku dla Filipka:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “644 pomoc dla Filipa Kundy”
Filipkowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: