KAŻDEGO DNIA WALCZYMY O KAROLINKĘ…
Karolinka urodziła się 5 dni po terminie: 8.05.1995r. Do szpitala przyjęto mnie 5.05 i położono na sali. Była ułożona pośladkowo, ale miałam urodzić siłami natury/ciąża 1,poród 1/.Nic się nie działo, dopiero po dwóch dniach, w niedziele przeniesiono mnie na sale porodową i coś mi podawano. Odczuwałam tylko lekkie skurcze, wieczór zadecydowano, że będzie cesarskie ciecie, ale wszystko się wydłużało i po północy zdecydowano, że będzie narkoza ogólna i urodziła się Karolinka o godz.1.20. Wiem, że wybudzałam się i musiano mi dołożyć leków . Rano, po odzyskaniu pełnej świadomości dowiedziałam się, że „dziecko było zimne i jest w inkubatorze-cyt.”, dostała 5 pkt./8pkt .