NIC NIE JEST DANE NA ZAWSZE. JÓZEF I RAK
Z wykształcenia jestem inżynierem, ale przez lata z ogromem satysfakcji pracowałem jako nauczyciel w technikum. Kontakt z młodymi ludźmi pozwolił mi zachować wiele radości do dziś. Wychowałem wiele pokoleń, mam nadzieję, że na porządnych, dobrych ludzi. Ze wzruszeniem wspominam moich uczniów, czasem ich spotykam, poznaję ich dalsze losy. Gdy przyszedł czas emerytury sądziłem, że optymizm którym zarazili mnie przez lata moi uczniowie, ich energia, którą chłonąłem pozwoli mi po latach cieszyć się rodziną, czasem jaki zyskałem dla niej. Moja żona Janeczka, która zawsze mnie wspierała, syn i synowa, oraz moja ukochana wnusia – 10-letnia Ania