Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

MAMY TYLKO 3 DNI NA URATOWANIE ŻYCIA HANI!

MAMY TYLKO 3 DNI NA URATOWANIE ŻYCIA HANI!

Hania1

 

 

 

Nie ma takich słów które mogłyby wyrazić ból po stracie ukochanego dziecka. Hania odeszła… Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy tak bardzo ją kochają i w chwilach spędzonych razem, które nigdy nie zostaną odebrane…

Dziękujemy wszystkim za pomoc w jej leczeniu. Dzięki Wam była dłużej razem z ukochaną mamą, tatą i rodzeństwem

 

Historia Hani:

Nasza historia rozpoczęła się 07.07.2017. Właśnie wtedy choroba zaczęła dawać o sobie pierwsze, niepokojące znaki. Zauważyliśmy, że Hania ma problemy z operowaniem lewą rączką i nóżką. Stawianie swoich pierwszych kroków stawało się dla niej czymś bardzo trudnym, ponieważ przeprost w kolanku i częściowy niedowład uniemożliwiał swobodne poruszanie się. Podczas zabawy Hania coraz częściej rezygnowała też z pomocy lewej rączki, którą bezwładnie trzymała wzdłuż ciała.

Zaczęliśmy szukać pomocy, która przyniosła nam straszliwą diagnozę – „patologiczny twór o cechach tzw. glejaka pnia mózgu”, ok. 28 mm średnicy. Wielkość i umiejscowienie odbierało nam wszelką nadzieję. a jedna z większych klinik w Polsce oznajmiła, że guz jest nieoperacyjny, nie dając tym samym szans na uratowanie życia Hani. Naszym światełkiem w tunelu okazał się być profesor ze Szczecina, który podjął się tej niezmiernie trudnej operacji, usuwając większość guza.

Niestety nasza radość nie trwała zbyt długo. Po operacji okazało się, że guz w ciągu dwóch dni  odrósł do pierwotnych rozmiarów. Na domiar złego wycięte fragmenty tkankowe, które zostały poddane badaniu histopatologicznemu, wykazały, że mamy tu do czynienia z nowotworem złośliwym tzw. medulloblastomą, któremu przypisano najniebezpieczniejszy typ według 4-stopniowej skali.  W trybie natychmiastowym kazano nam wrócić do szpitala. Nie mogliśmy w to uwierzyć. Zadawaliśmy sobie pytanie: „dlaczego?”. Bezgraniczna miłość do naszej córki kazała nam jednak szukać dalszej pomocy. Zaczęliśmy od ponownego zbadania wycinka poza granicami naszego kraju.Hania2

Wyniki z Bonn sprawiły, że po raz drugi grunt osunął nam się pod nogami. Wcześniej stawiane diagnozy okazały się być błędne. Lekarze jednoznacznie wykluczyli medulloblastomę, stawiając jeszcze straszliwszą diagnozę – guz– również 4-tego stopnia. Jest to bardzo rzadko występujący rodzaj guza, który odporny jest na standardowe leczenie raka. To bezlitosny przeciwnik, który zbiera ogromne żniwa.

W Polsce zostały wyczerpane niestety wszelkie możliwości. Jedyne leczenie, które nam zaproponowano, to  18-miesięczna chemioterapia, której mimo wszystko została poddana Hania w oczekiwaniu na pomoc z zagranicy. O braku efektów chemii mogliśmy się przekonać już po ostatnim rezonansie, któremu została poddana Nasza Wojowniczka. Utwierdził on nas w przekonaniu, że chemioterapia to niewłaściwa droga do wyzdrowienia. Guz również nie zareagował na przyjęte dawki. Na chwilę obecną twór jest już większy, niż przed operacją i ma około 3,5cm.

10.10.2017 nasze nadzieje na szczęśliwe dzieciństwo Hani odżyły ponownie. Klinika w Wiedniu zaoferowała podjęcia się leczenia (operacja i protonoterapia). Życie naszej Małej Wojowniczki wyceniono na 100 tysięcy Euro. Jest to kwota, która przerasta nasze możliwości, tym bardziej,  że czasu mamy niewiele. Do piątku (tj. 13.10.2017) musimy zebrać całą kwotę, ponieważ na ten dzień planowane jest przyjęcie Hani w klinice.    

Apelujemy zatem do wszystkich ludzi dobrej woli, którym nie jest obojętny los Hani, aby pomogli nam wygrać tą nierówną walkę i  pozwolić jej się cieszyć dalszym życiem.

Za wszelką pomoc i okazane serce serdecznie dziękujemy.

Rodzice Hani.Hania6

 

Hania3

 

Hania8

 

Hania9

Kawałek nieba jest w każdym uśmiechu,
W każdym życzliwym słowie,
I przyjaznym geście,
W każdym pomocnym czynie.
Kawałek raju jest w każdym sercu,
Które stanowi zbawienny port dla nieszczęśliwego.
W każdym domu z chlebem, winem i serdecznym ciepłem.
Bóg włożył swoją miłość w twoje ręce,
Jak klucz do raju.

Phil Bosmans

Podaruj Kawałek Nieba...