KASIA – MAMA 2 MALUTKICH DZIECI WALCZY Z RAKIEM
Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo długiej walki Kasia odeszła. Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy ją tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jej leczeniu. Dzięki Wam była dłużej razem z ukochaną rodziną.
Historia Kasi:
REPORTAŻ TVP2 PYTANIE NA ŚNIADANIE – zobacz:
https://pytanienasniadanie.tvp.pl/39524423/pns-extra-trudne-rozmowy-trudna-walka-z-nowotworem
Moja Córka Kasia nigdy nie chorowała, wszystko się zaczęło, gdy zaszła w drugą ciąże. Urodziła zdrowego syna Kubusia, lecz po porodzie źle się czuła. Po leczeniu w szpitalu odczuwała bóle kręgosłupa. Ze względu na to, że urodziła ciężkie dziecko, wszyscy myśleli, że wystarczy rehabilitacja. Córka również wyczuła guzka w piersi, w związku z czym udała się prywatnie do przychodni na badanie USG. Byłem tam z nią i doskonale pamiętam jaka wyszła szczęśliwa z gabinetu, ponieważ lekarz powiedział, że nie ma się czym martwić, bo to zmiana niegroźna, trzeba pierś masować pod prysznicem i samo zniknie. Lekarz nie dał nawet skierowania na biopsję.
Dopiero za 3 miesiące córka trafiła do szpitala, bo nadal czuła się bardzo źle i wówczas wykonano rezonans. Badanie wykazało ewidentnie raka piersi z przerzutami do kości, kręgosłupa, płuc i wątroby, a wykonana biopsja to potwierdziła. Jest to rak hormonalny i ciąża skutecznie ukryła wszelkie objawy, a w tym czasie nowotwór dostał mega przyśpieszenia ze względu na burzę hormonalną.
Aktualnie córka leczy się, ale po wielu konsultacjach diagnoza brzmi: brak możliwości wyleczenia, w grę wchodzi tylko opieka paliatywna (wydłużanie życia), więc szukamy też leczenia w klinikach zagranicznych.
Bardzo proszę w imieniu córki o pomoc, ona ma 2 małych dzieci, którym jest potrzebna i ma dopiero 30 lat.