Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

BÓL, ŁZY I STRACH O NASZEGO SYNKA… KRZYSIU WALCZY Z NOWOTWOREM…

BÓL, ŁZY I STRACH O NASZEGO SYNKA… KRZYSIU WALCZY Z NOWOTWOREM…

 

 

Krzysiu, nasz synek, wraz ze starszą siostrą Patrycją (7 lat) i młodszym braciszkiem Mikołajem (3,5 miesiąca) mieszka na wsi w Trutnowie (miejscowości położonej w Borach Tucholskich). Jesteśmy rodziną, która wiedzie proste, zwyczajne życie, na które składa się wzajemna miłość i szacunek do siebie oraz wspólna praca. Pomimo trudu i ciężkiej pracy na gospodarstwie rolnym, które prowadzimy wraz z mężem, pomimo codziennych obowiązków cieszyliśmy się z naszego życia…

W 2017r. w grudniu przyszło na Świat nasze trzecie, upragnione dziecko – Mikołaj – zdrowy, silny chłopiec. Nasze kolejne szczęście. . . niestety kilka miesięcy wcześniej dowiedzieliśmy się, że nasz starszy 4-letni synek, Krzysiu bardzo ciężko zachorował (…), dlatego chciałabym nieco przybliżyć Państwu historię choroby naszego synka.

Krzysiu przyszedł na świat 3 sierpnia 2013r. w Tucholi. Urodzony siłami natury i karmiony piersią do siódmego miesiąca życia. Byłam przekonana, że poprzez karmienie piersią dziecko będzie odporniejsze, zdrowsze, silniejsze a w przyszłości nie będzie chorowało. Od samego początku jego rozwój przebiegał prawidłowo. W wieku 3 lat zaczął uczęszczać do przedszkola w Lubiewie. Bardzo polubił przedszkole, nowo poznanych tam rówieśników i uczące tam Panie Przedszkolanki. Zawsze chodził z uśmiechem na twarzy – swoim optymizmem zarażał inne dzieci. Był i nadal jest skromnym, wrażliwym o wielkim sercu chłopcem. Lubił jeździć na rowerze, śmiać się, bawić, biegać za piłką tak jak jego rówieśnicy- po prostu cieszył się życiem, ale do pewnego momentu. . . .

9 październik 2017r.- ta data na zawsze pozostanie w naszej pamięci.

Tego dnia nasz synek trafił do przychodni w Bysławiu z utrzymującym się od 3 dni krwiomoczem. (Pierwszy krwiomocz pojawił się w czerwcu 2017r.-lekarz po stwierdzeniu infekcji dróg moczowych wdrożył leczenie w postaci tabletek moczopędnych  tj. FURAGINUM i witaminy C. Po zastosowaniu zaleceń lekarskich krwiomocz ustąpił po 3 dniach a syn zaczął normalnie funkcjonować.). Zdarzało się, że synek moczył się w nocy, więc byłam przekonana, że przeziębił pęcherz, stąd też krwiomocz…, ale tym razem nie była to zwykła infekcja.To był wyczuwalny ręką GUZ… w brzuszku. Zaniemówiłam słysząc słowa lekarza. . . tylko łzy po policzkach zaczęły same płynąć. . . Z wielkim bólem, płaczem i strachem w ciągu dwóch godzin znaleźliśmy się z mężem i synkiem  w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. Dr A. Jurasza  w  Bydgoszczy.Gdy dotarliśmy na miejsce, pierwszym badaniem u synka było USG jamy brzusznej. Serce nam zaczęło bić jak oszalałe, gdy… usłyszeliśmy od lekarza wykonującego badanie, że nasz Krzyś ma nowotwór.. Skierowano nas do „Kliniki Pediatrii,Hematologii i Onkologii Dziecięcej”.

Po przeprowadzeniu szereg badań okazało się, że to NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY NERKI PRAWEJ-GUZ WILMSA NEPHROBLASTOMA IV STOPIEŃ, GRUPA WYSOKIEGO RYZYKA.

Okazało się, że wymiary guza były gigantyczne, jak dla 4-latka, bo 165mm x 100mm x 70mm. Masa pojemności ponad 1 litr.Będąc w 28 tygodniu ciąży przeżyliśmy wraz z mężem i rodziną szok. Nie mogliśmy się pogodzić . . . nasuwały się pytania: dlaczego on? Dlaczego nasz Krzyś? Przecież karmiony piersią był, więc jak to możliwe, że zachorował na nowotwór? Przecież zawsze był zdrowy… rzadko chorował. Kochał i kocha żyć – ŻYĆ PROSTO-ZWYCZAJNIE jak rówieśnicy w jego wieku.

Co gorsza, jak się wkrótce okazało, były już przerzuty do płuc. Ta wiadomość jeszcze bardziej pogłębiła nas w rozpaczy, ale postanowiliśmy, że będziemy walczyć. Walczyć z całych sił o zdrowie i życie naszego Skarba.

Tak więc, od samego początku leczenia, będąc w 28 tygodniu ciąży towarzyszyłam synowi w szpitalu. Chciałam być z synkiem jak najdłużej, na tyle ile było możliwe. Niestety mój stan wymagał również częstych kontroli lekarskich, dlatego na zmianę do szpitala przyjeżdżały babcie, na które zawsze mogłam liczyć.

No i zaczęła się walka. Jego beztroskie dzieciństwo zastąpił szpital, specjalistyczne badania, transfuzje, które odbijają się na Jego sprawności fizycznej i psychicznej. Pierwszą chemioterapię rozpoczął już 12 października 2017r. Aktualnie synek jest po 6 cyklach chemioterapii przedoperacyjnej,którą bardzo źle znosił. Wymioty, słabe wyniki krwi (m.in. mielosupresja, anemizacja, przez co wymagał wielokrotnego przetaczania krwi), niedrożność układu pokarmowego, zapalenie śluzówek jamy ustnej, utrata masy ciała, brak apetytu, żywienie pozajelitowe to tylko część powikłań chemioterapii, ale jest bardzo dzielny, nie poddaje się.

Chemioterapia sprawiła, że chodzenie o własnych siłach było dla niego wielkim wyzwaniem, dlatego wymagał rehabilitacji. Powikłania okropne, ale rezultaty były. Guz zmniejszył się i Krzyś został zakwalifikowany do operacji. Dnia 28.11.2017r. wykonano u synka 5-godzinną operację usunięcia guza wraz z nerką prawą. Dodatkowo został usunięty czop nowotworowy z żyły głównej nerkowej i prawe nadnercze. Po zabiegu zaczął przyjmować zastrzyki przeciwzakrzepowe. Odbył RADIOTERAPIĘ NA OBSZAR JAMY BRZUSZNEJ OD 30.01.2018r.-16.02.2018r. Po zrealizowaniu radioterapii wykonano kontrolne TK (tomografię komputerowa), która ukazała jeszcze dodatkowe, nowo powstałe guzy na płucach. Mieliśmy nadzieję, że chemioterapia i radioterapia pomogą zwalczyć zmiany nowotworowe na płuckach synka, ale niestety los nie był dla nas łaskawy. 19.02.2018r. zachorował na grypę, gdzie był leczony tydzień w Szpitalu Zakaźnym w Bydgoszczy.

Święta wielkanocne również spędził w szpitalu na chirurgii dziecięcej.  Dnia 30 marca 2018r. wykonano  2-godzinną operację na lewym płacie płuc drogą torakoskopii. Jedna operacja byłaby zbyt dużym obciążeniem dla organizmu, dlatego podzielona została na 2 etapy. Niestety, bardzo ciężko dochodził do siebie po pierwszej torakoskopii, bo dodatkowo załapał infekcję rotawirusową. Ostre biegunki i gorączka spowodowały wyjałowienie organizmu. Po kilku dniach stan jego uległ polepszeniu, więc został zakwalifikowany do drugiego zabiegu operacyjnego. Zabieg wykonano dnia 5.04.2018r. Operacja powiodła się i powoli odzyskuje siły.

Przed naszym synem jest jeszcze długa droga leczenia:kontynuacja chemioterapii i być może radioterapia… dlatego zwracamy się -My- jako rodzice Krzysia- z ogromną prośbą do ludzi dobrego serca, którym nie jest obojętny los naszego dziecka o modlitwę i wsparcie finansowe. Synek wymaga stałej opieki, specjalistycznego leczenia, specjalistycznej diety, specjalistycznych środków higieny związanych z cewnikiem BROVIAC. Być może konieczna będzie późniejsza rehabilitacja, aby synek mógł sprawnie funkcjonować. Ze względu na najmłodsze dziecko (które, jest karmione piersią), niestety nie mogę towarzyszyć choremu synkowi, tak często jakbym chciała. Jesteśmy rodziną mieszkającą na wsi, dlatego częste wyjazdy do szpitala wiążą się ze znacznymi kosztami dojazdu do Bydgoszczy i nie tylko. Jesteśmy pewni, że w podobnej-nawet i gorszej-sytuacji znajduje się wiele rodzin, mamy jednak nadzieję, że ludzi o dobrych i złotych sercach nie brakuje. Za każde wsparcie z góry uprzejmie i z całego serca dziękujemy.

Rodzice-Wioleta i Ireneusz.

 

Pomóc Krzysiowi można dokonując wpłaty na konto:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

Bank BZ WBK

31 1090 2835 0000 0001 2173 1374

Tytułem: “1441 pomoc dla Krzysia Zwiefki”

 

wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Krzys:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

PL31109028350000000121731374

swift code: WBKPPLPP

Bank Zachodni WBK

Title: „1441 Help for Krzys Zwiefka”

 

Aby przekazać 1% podatku dla Krzysia:

należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243

oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “1441 pomoc dla Krzysia Zwiefki”

 

Krzysiowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24:

PLN

 

Kawałek nieba jest w każdym uśmiechu,
W każdym życzliwym słowie,
I przyjaznym geście,
W każdym pomocnym czynie.
Kawałek raju jest w każdym sercu,
Które stanowi zbawienny port dla nieszczęśliwego.
W każdym domu z chlebem, winem i serdecznym ciepłem.
Bóg włożył swoją miłość w twoje ręce,
Jak klucz do raju.

Phil Bosmans

Podaruj Kawałek Nieba...