LEK RATUJĄCY ŻYCIE NARII – WALKA Z RAKIEM…
Co byś zrobił gdybyś dowiedział się, że Twoje dziecko ma złośliwy nowotwór, który powoli lecz nieubłaganie odbiera siły z jej maleńkiego ciałka… Trwasz przy łóżeczku córki i widzisz jak cierpi i sercu cierpisz jeszcze mocniej… Z drżeniem rąk oczekujesz kolejnych wyników badań, w duszy z całych sił błagasz o nadzieję, a dostajesz jeszcze silniejsze ciosy – informacje o przerzutach, wznowach, nowych ogniskach nowotworowych. Łzy płyną w niepohamowanej rozpaczy i tylko ledwo je wstrzymujesz przy niej, aby ich nie widziała…
I gdy Twoje życie sięga już dna bólu, jaki może znieść matka, dowiadujesz się, że jest lek który może Twoją córeczkę uratować i wiesz, że poruszysz niebo i ziemię, aby go zdobyć. Wiesz, że sama nie dasz rady bo lek kosztuje 12.000zł. miesięcznie, ale wierzysz całym sercem, ze skoro znalazła się nadzieja, to znajdą się leż ludzie którzy pomogą i uratują życie Twojej córeczce, bo nie pozwolą Ci jej odebrać na zawsze…
Gdy Naria miała 10 lat trafiła do szpitala z powodu osłabienia, zawrotów i bólu głowy. Badania krwi wykazały niedobór żelaza, przypisano lekarstwa i przez pewien czas było lepiej. Jednak pewnego dnia Naria zasłabła. Karetką przewieziono ją do szpitala. Zrobiono tomograf, punkcję i badania w kierunku białaczki, lecz dopiero gastroskopia przyniosła najgorsze informacje – owrzodzenie żołądka i guzy. Wykonano operację. Słów lekarza w tamtej chwili nie zapomnę nigdy w życiu – „NOWOTWÓR GIST – MIĘSAK MIĘŚNI GŁADKICH O WYSOKIM STOPNIU ZŁOŚCIWOŚCI. Jest on niezwykle rzadki i u dzieci niespotykany. Ma tendencje do nawrotów i może szczerzyć się wzdłuż całego układu pokarmowego…” Dalej już nic nie słyszałam, nie wierzyłam, zaprzeczałam, chciałam zniknąć, obudzić się, nie istnieć… Potem były już tylko łzy… Konwencjonalna chemio i radioterapia okazały się nieefektywne dla tego typu nowotworu. Przypisano inne lekarstwa, ale powstały przerzuty w wątrobie. Mimo zwiększenia dawki kolejne badanie wykazało 7 ognisk przerzutowych. Wykonano operację usunięcia tych zmian i podano inny lek. Jest taka chwila, kiedy napływają do oczu łzy, w drżeniu czekasz na wynik kolejnego badania i nie wiesz czy znów będziesz płakać z bólu czy może wreszcie z radości. Moje łzy okazały się znów gorzkie i bolesne – stwierdzono nowe ogniska przerzutowe w wątrobie. Córeczka miała kolejną operację i ponieważ konwencjonalne leki nie pomagają, lekarze podjęli decyzję że pomóc Narii może nowy lek – Stivagra. Jest nadzieja na życie, ale jest również ogromna przeszkoda, gdyż lek nie jest refundowany w Polsce. Koszt miesięcznej terapii to 12.000zł. Producent zgodził się go nam sponsorować przez 4 miesiące, ale dalej będziemy musieli sami ponosić koszt tego leczenia..
Ja, mama, zostałam postawiona przed najokrutniejszą walką jaką muszę stoczyć – walką o życie mojego dziecka. Wiem, że sami nie damy rady, dlatego wszystkich ludzi proszę o pomoc. Córeczka jest sensem i celem mojego istnienia. Ona jest sercem mojego serca, bez którego ono nie potrafiłoby bić… W głębi duszy wierzę, że każda matka, ojciec, każdy człowiek rozumie mój ból i strach o ukochane dziecko i pomoże uratować jej życie…
Pomóc Narii można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem:
“347 pomoc w leczeniu Narii Tomkowicz”
wpłaty zagraniczne:
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Aby przekazać 1% podatku dla Narii:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “347 pomoc dla Narii Tomkowicz”
Narii można też pomóc poprzez wpłatę systemem PAYPAL: