MALUTKI MICHAŁEK I RAK W OBU OCZKACH! – SIATKÓWCZAK
Aktualizacja
Michałek odbył leczenie w klinice w USA. Wszystkim dziękujemy za pomoc.
Historia Michałka:
Michałek urodził 8 maja 2014 roku się jako kompletnie zdrowe dziecko . Ta niezmącona niczym radość trwała jednak tylko pół roku… Początek walki Michałka z rakiem oczu był bardzo niewinny: „Przepiszę Państwu kropelki dla dziecka to powinno pomóc na to ropiejące oczko” powiedział nam lekarz podczas badania, gdy Michałek kończył 6 miesięcy. Był listopad 2014 r.
W grudniu podczas karmienia mama coraz uważniej przyglądała się oczku Michałka. Źrenica nie wyglądała normalnie, czasami była przeźroczysta a nie czarna, tak jakby można było zobaczyć co jest w środku… Na początku widziała to tylko mama Michałka. Po kilku dniach zobaczył tata, a niedługo nie dało się już tego nie zauważyć – coś jest nie tak! Przeglądaliśmy też zdjęcia Michałka – szczególnie na zdjęciach z flashem w źrenicy prawego oczka pojawiał się jaśniejszy odblask . Zdenerwowani, dzień przed Wigilią umówiliśmy wizytę u Okulisty. Ta wizyta to był pierwszy prawdziwy cios. Nie wierzyliśmy w to co usłyszeliśmy… „Dziecko koniecznie trzeba zbadać w szpitalu pod znieczuleniem ogólnym, to może być nawet siatkówczak – nowotwór złośliwy oka!” Pośpiesznie umówiliśmy termin badania w Krakowie na najwcześniejszy możliwy po Świętach. To badanie miało nas uspokoić – przecież najczarniejsze obawy rzadko się sprawdzają… Jednak się sprawdziły… a wkrótce miało okazać się że jest gorzej…. Wyniki badania były straszne…
Guzy w prawym oczku przesłaniały Michałkowi wszystko ! Lekarz stwierdził tylko „za źrenicą biała masa guza, brak reakcji na światło” Po chwili już wiedzieliśmy że to jest rak… Wysłuchanie wyliczania kolejnych guzów w drugim oczku było już ponad nasze siły… nogi się pod nami ugięły….Więc to jest siatkówczak obuoczny! Nie, to się nie dzieje naprawdę! Tego nawet nie braliśmy pod uwagę w najczarniejszych myślach….Trzeba się liczyć z usunięciem oczu i bezwzględnie konieczna jest natychmiastowa chemioterapia, którą Michaś zaczął w Sylwestra 2014 r. To był początek walki Michałka z rakiem i początek koszmaru który trwa w naszej rodzinie już ponad 15 miesiecy…
Po długim okresie leczenia Michałka w Krakowie a następnie w Warszawie przyszedł czas wielkiej nadziei na wyleczenie Michałka – badania zaczęły dawać nadzieję. Niestety, do czasu…Wszystko skończyło się na początku kwietnia 2016 r. Nagle pojawiła się duża wznowa nowotworu w prawym oczku…szanse na pokonanie siatkówczaka i uratowanie oczu dramatycznie się zmniejszyły… Aby uratować oczy Michałka zdecydowaliśmy się szukać pomocy u najlepszego specjalisty na świecie – Dr Davida Abramsona w USA . Szanse na wyleczenie Michałka w Stanach są bardzo duże, jednak koszty leczenia są ogromne i przekraczają 1,3 miliona złotych…Wierzymy jednak, że uda nam się zebrać te olbrzymie pieniądze i zagwarantować Michałkowi leczenie u Dr Abramsona. Wiemy, że Michałkowi pomaga cała armia aniołów a z pomocą pośpieszy jeszcze więcej dobrych serc. Ta historia musi mieć szczęśliwe zakończenie!
Rodzice – Agata i Maciej
Pomóc Michałkowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem:
“561 pomoc w leczeniu Michała Kaliś”
wpłaty zagraniczne:
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Aby przekazać 1% podatku dla Michałka:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “561 pomoc dla Michała Kaliś”
Michałkowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: