,,MAMUSIU, DLACZEGO MOJA SIOSTRA BIEGA, A JA NIE MOGĘ…?”
Wciąż w pamięci mam ten dzień, w którym nieopisana radość mieszała się się ogromem rozpaczy i bólu. To dzień narodzin Marcinka. Bezgraniczna miłość rodzi się w sercu matki, kiedy po miesiącach oczekiwania lekarz daje Ci na ręce maleńkie życie, całujesz delikatną główkę i jesteś najszczęśliwszą osobą na świecie. Słuchasz jak oddycha, pierwszy raz płacze, wyciąga maleńkie rączki do Ciebie – swojej mamy. Obserwujesz jak śpi, uśmiecha się nieśmiało. Mogłabyś trwać przy nim taka zapatrzona przez całe wieki… Tak sobie to wyobrażałam, tak marzyłam …miałam rację co do jednego – do ogromu miłości jaka wypełniła moje serce reszta stała się bólem i strachem o życie mojego ukochanego dziecka…
Marcin urodził się jako wcześniak w 8 miesiącu ciąży. Już po tygodniu od powrotu do domu zauważyłam, że z synkiem dzieje się coś niepokojącego. Maleństwo zaczęło robić się sine. Pełna strachu pojechałam do szpitala, gdzie zaczęła się walka o jego życie. Dziecko umierało na moich oczach… Nie da się opisać tego, co czuje matka, która każdego dnia budzi się z niepewnością, czy jej dziecko przeżyje. Dwa tygodnie walczył, aby pozostać na tym Świecie… wygrał, ale ta walka zburzyła marzenia o beztroskim radosnym dzieciństwie…
Po dwóch miesiącach został wypisany do domu. Ten okres to był dla nas rodziców bardzo ciężki. Przez dwa lata żyłam w niepewności, jak będzie rozwijało się moje dziecko.
Gdy Marcinek skończył rok usłyszałam diagnozę: mózgowe porażenie dziecięce. Płakałam bardzo długo, ale nie poddałam się. Zaczęłam walczyć o to, aby mój synek był samodzielny. Ta walka jest wieloletnia i bolesna. Marcinek zaczął stawiać pierwsze kroki w wieku 4 lat, chodził za rękę i pokonywał krótkie odcinki samodzielnie. Niestety przykurcze w ścięgnach Achilessa utrudniają mu poruszanie się. Ma rotację kolan i zaburzenia równowagi. Nie potrafi też pisać ani samodzielnie funkcjonować.
Życie dziecka niepełnosprawnego to ciężka praca. To żmudne wielogodzinne codzienne ćwiczenia zamiast gier i zabaw z innymi dziećmi. To posiniaczone kolana i ręce od upadków, rozbity nosek, łzy zmęczenia i trudu. To nie jest zwykłe dzieciństwo. Po ćwiczeniach nie zostaje już czasu ani sił na zabawę. To dzieciństwo zabrane przez niepełnosprawność… W przypadku Marcinka nie musi tak być. Jest już tak blisko aby chodzić bez potykania się o wszystko, aby wyschły łzy trudu i bólu.
Marcin bardzo często zadaje mi pytanie: ,,Mamusiu, dlaczego moja siostra Maja biega, a ja nie mogę?’’ Zawsze odpowiadam: ,,Marcinku już tyle wywalczyliśmy, że będziesz mógł niedługo wstać i pobiec…’’ – tak bardzo chciałabym dotrzymać tej obietnicy…
z całego serca proszę o pomoc w spełnieniu naszego marzenia…
Pomóc Marcinkowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “973 pomoc dla Marcina Zobek”
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Marcin:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Bank Zachodni WBK
Title: „973 Help for Marcin Zobek”
Aby przekazać 1% podatku dla Marcinka:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “973 pomoc dla Marcina Zobek”
Marcinkowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem DOTPAY: