Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

MOJA BARDZO TRUDNA WALKA Z BIAŁACZKĄ

MOJA BARDZO TRUDNA WALKA Z BIAŁACZKĄ

 

 

Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo długiej walki Marek odszedł. Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy go tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jego leczeniu.

Historia Marka:

Witam. Nazywam się Marek, mam żonę Dorotę oraz dwóch synów. Przez całe moje życie żyję z nieuleczalną chorobą – już jako dziecko została u mnie zdiagnozowana epilepsja. Od kilku miesięcy zmagam się z drugą chorobą, dużo bardziej niebezpieczną dla mojego życia – białaczką.

W październiku zeszłego roku z powodu złych wyników krwi zostałem skierowany do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej na oddział hematologii, gdzie przez 3 miesiące byłem leczony na niesprecyzowaną jeszcze wtedy przewlekłą białaczkę. Z racji tego, iż wyniki mojej krwi bardzo często były zbyt niskie przyjmowałem bardzo często jednostki koncentratu krwinek czerwonych. W międzyczasie przechodziłem wiele badań mających na celu dokładną diagnozę białaczki. W styczniu tego roku dowiedziałem się, że choruje na przewlekłą białaczkę mielomonocytową (CMML-1). Wtedy dowiedziałem się, że jedyną możliwością wyleczenia tej rzadkiej odmiany białaczki jest wykonanie allogenicznego przeszczepu szpiku kostnego. Pod koniec stycznia podczas pogłębiania diagnostyki okazało się, że wyniki badań wykazują progresję choroby do (CMML-2), a co za tym idzie transformację odmiany przewlekłej w ostrą białaczkę szpikową.

Obecnie przebywam w Instytucie Onkologii w Gliwicach na oddziale zamkniętym w Klinice Transplantacji Szpiku Kostnego i Onkohematologii. Jestem po tygodniowej chemioterapii mającej na celu remisję choroby, który umożliwiałby rozpoczęcie procedury przygotowania mojego organizmu na przyjęcie przeszczepu. Już od blisko miesiąca nie widziałem się z moimi bliskimi – przebywam w izolatce z której póki co nie mogę wyjść przez wgląd na mój osłabiony układ immunologiczny. Dodatkowo wiem, że póki co jestem na początku mojej długiej drogi w walce z chorobą: czeka mnie najpewniej jeszcze niejedna chemioterapia połączona z radioterapią oraz finalnie przeszczep szpiku kostnego. Jestem świadomy, że do tego momentu czas rozłąki z bliską rodziną może się wydłużyć nawet do kilku miesięcy. To jednak nie koniec walki o zdrowie, ponieważ zdaje sobie sprawę, że szpik musi się przyjąć co często związane jest z przyjmowaniem dodatkowych leków o działaniu immunosupresyjnym, a następnie przechodzeniem kosztownej rehabilitacji.  

Zwracam się więc z prośbą głównie do bliskich mi osób – rodziny, znajomych o przekazanie 1% Waszego podatku na mój skomplikowany i długotrwały proces leczenia. Za wszystkie dodatkowe wpłaty serdecznie dziękuję. W przypadku, gdy jakaś część z uzbieranych środków zostałaby niewykorzystana reszta uzbieranych pieniędzy zostanie przekazana na leczenie innych podopiecznych z Fundacji „Kawałek Nieba

 

Kawałek nieba jest w każdym uśmiechu,
W każdym życzliwym słowie,
I przyjaznym geście,
W każdym pomocnym czynie.
Kawałek raju jest w każdym sercu,
Które stanowi zbawienny port dla nieszczęśliwego.
W każdym domu z chlebem, winem i serdecznym ciepłem.
Bóg włożył swoją miłość w twoje ręce,
Jak klucz do raju.

Phil Bosmans

Podaruj Kawałek Nieba...