POKONAĆ NOWOTWÓR DLA MOICH KOCHANYCH CÓREK
Cześć. Mam na imię Marzena. Jestem zwykłą dziewczyną z niezwykłą historią. Mimo zaledwie 39 lat, życie nie oszczędziło mi trudnych doświadczeń. Pomimo to jestem szczęśliwą mamą dwóch nastolatek, Mai i Dominiki. Od 12 lat wychowuję moje córeczki sama, bo gdy byłam w 4 miesiącu ciąży, tata dziewczynek zmarł na nowotwór złośliwy, o którym dowiedzieliśmy się z dnia na dzień. Starsza córka miała niespełna dwa latka, a ja, sama oczekiwałam drugiej córeczki. To doświadczenie odcisnęło ślad na całe naszej trójce. Wiele wysiłku kosztowało mnie stworzenie nam szczęśliwego i bezpiecznego domu.
Gdy wszystko zaczynało się układać, spadł na nas kolejny cios. Rok temu, na rutynowym, corocznym badaniu usg, lekarz zobaczył w mojej piersi niepokojącą zmianę. Ruszyła lawina badań, a ich wynik nie pozostawił złudzeń. Rak piersi lewej. Konsylium, plan leczenia i ogromny strach o życie moje i córek. Przyjęłam 18 wlewów chemioterapii, 16 immunoterapii, mastektomię i limfadenektomię, czyli usunięcie wszystkich węzłów chłonnych. Nie obyło się również bez radioterapii, której w moim przypadku było 20 naświetlań.
Niestety, pooperacyjny wynik histopatologiczny wykazał chorobę resztkową, co oznaczało, że chemioterapia nie zadziałała na wszystkie komórki nowotworowe. Konieczne jest dalsze leczenie. Co trzy tygodnie dostaję wlew Kadcyli, a także hormonoterapię, którą trzeba będzie stosować minimum 5 lat.
Rok intensywnego leczenia powoduje dolegliwości, które towarzyszą mi niemal bez przerwy. Ale nie chcę skupiać się na tym, co złe. Chcę żyć tak po prostu, z wdzięcznością za każdy dzień. Moim marzeniem jest budzić się i wstawać bez bólu. Odzyskać sprawność na ile to będzie możliwe. Chcę być wzorem dla moich córek. Pokazać im, że nigdy nie wolno się poddawać. Patrzeć jak odważnie wkraczają w dorosłość i zakładają swoje rodziny. Jak nadal pielęgnują swoją miłość do przyrody i koni. Bo to kontakt z nimi, w najtrudniejszych chwilach był dla nas wytchnieniem i prawdziwą radością. Żeby to wszystko było możliwe, żeby mniej bolało i żebym mogła pracować i nadal dbać o siebie i córki, potrzebuję wsparcia. Nie tylko obecnością, rozmową, ale też finansowego. Koszt sprzętu rehabilitacyjnego, fizjoterapii, dodatkowych badań, opieki psychologicznej dla mnie i dziewczynek – można tak wymieniać długo. To wszystko jest nam bardzo potrzebne, żebyśmy mogły ze spokojem patrzeć w przyszłość i cieszyć się każdą chwilą razem, jak najdłużej. Za każdą, nawet najdrobniejszą pomóc, z całego serca dziękuję.
Pomóc Marzenie można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawałek Nieba
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: 3822 pomoc dla Marzeny Rymsza
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Marzena:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawalek Nieba
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Santander Bank
Title: 3822 Help for Marzena Rymsza
Aby przekazać 1,5% podatku dla Marzeny:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1,5%’ wpisać: 3822 pomoc dla Marzeny Rymsza
Marzenie można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: