Przekaż 1,5% podatku na pomoc dzieciom
Fundacja Kawałek Nieba Fundacja Kawałek Nieba
KRS 0000382243

OPERACJA NA KTÓRĄ CZEKAŁEM CAŁE ŻYCIE

OPERACJA NA KTÓRĄ CZEKAŁEM CAŁE ŻYCIE

 

Mam na imię Mateusz, urodziłem się 18 lat temu z wadą wrodzona kręgosłupa, otwartą przepukliną oponowo -rdzeniową w odcinku piersiowo, lędźwiowo-krzyżowym z dużym garbem kostnym. O tym, że urodzę się ciężko chory moja mama dowiedziała się w 6 miesiącu ciąży. Lekarze wywczas mówili jej, że nie będę mówił, chodził, że będę rośliną i moje życie szybko się skończy. Mama jednak nie poddawała się i rozpoczęła walkę o moje zdrowie i życie. Urodziłem się siłami natury w ICZMP w Łodzi. Kilka godzin po urodzeniu wykonano u mnie plastykę przepukliny, ale niestety doszło do martwicy i rozejścia dolnej części rany pooperacyjnej. Z powodu wodogłowia implantowano w mojej głowie zbiornik Rickhama, który seryjnie nakłuwano w celu odbarczenia nadmiaru płynu.

W końcu udało się lekarzom zagoić ranę na plecach i wykonać zabieg implantacji zastawki komorowo -otrzewnowej, którą mam do dziś. Mam porażony pęcherz i kończyny dolne, poruszam się na wózku inwalidzkim. Intensywna rehabilitacja i upór mojej mamy sprawiły, że rozwijałem się prawidłowo. Pamiętam jak mama pytała ortopedów o stabilizację kręgosłupa, oni odpowiadali, że dopiero wtedy jak przestanę rosnąć i skrzywiony kręgosłup będzie zagrażał mojemu życiu. Nie wiedziałem wówczas, co mnie czeka. Rosłem, a moja połowa kręgosłupa nie była w stanie udźwignąć mojego ciała, zaczęła się zapadać i krzywić.

Uczęszczałem do szkoły podstawowej i wtedy po raz drugi otworzyła się rana na moim zdeformowanym kręgosłupie. Z początku nawet się goiła, myśleliśmy z mamą, że to chwilowe otarcie naskórka. Wtedy też zmarł mój tata na nowotwór żołądka. Rozpocząłem naukę w gimnazjum, częste wizyty w poradniach chirurgicznych, nowoczesne opatrunki, antybiotyki, maści, jeszcze wtedy to wszystko pomagało, rana się zamykała.

Nauka w liceum, tu rana przestała się goić, nasilało się zakażenie, uczuliłem się na opatrunki, antybiotyki zamiast pomagać zaczęły mi szkodzić. Do tego dochodziły częste zakażenia pęcherza, co jeszcze bardziej utrudniło gojenie rany. Z powodu zainfekowanej rany trafiłem na oddział łódzkiego szpitala, tam przez miesiąc robiono mi opatrunki, o dziwo moje leczenie prowadziła siostra oddziałowa. Tamtejszy neurochirurg po wykonanym tomografie kręgosłupa zakwalifikował mnie do operacji. Lekarz nie miał ochoty niczego wyjaśniać. Na pytanie mamy: ,,Dlaczego nie zlecił rezonansu magnetycznego?” odpowiedział ,,Nie ma takiej potrzeby, tam nie ma co uszkodzić, tam nic nie ma”. Mama nie wyraziła zgody na leczenie operacyjne z powodu braku rezonansu magnetycznego, a także ewidentnego lekceważenia zagrożenia uszkodzenia rdzenia kręgowego.

Właśnie wtedy dowiedzieliśmy się od jednej z mam o możliwości leczenia zagranicą, dotarliśmy do rodziców dzieci, które były już po operacjach w USA. Oni uświadomili nam jak naprawdę powinno wyglądać leczenie. Wróciłem do domu, do szkoły, do gabinetów chirurgicznych z moją raną na plecach, zostałem zakażony bakterią szpitalną. Mama zaczęła się bać lekarzy, ewidentnie było widać, że robią mi krzywdę.

Dowiedzieliśmy się o lekarzach amerykanach , którzy operują w Otwocku. Trafiłem tam do ortopedy przeprowadzającego kwalifikację do operacji. Doktor zlecił rezonans i konsultację neurochirurgiczną. Z powodu zaawansowanego zapalenia zdyskwalifikował mnie do operacji, nie potrafił pomóc mi w leczeniu tej rany, odmówił napisania listu do Shiners Hospitals w Chicago, nie miałem szans nawet na konsultację u amerykańskich lekarzy . Jednym słowem skazał mnie na pewną śmierć.

W międzyczasie nasilało się zakażenie rany i pęcherza, mój organizm tracił odporność, czułem że jest ze mną coraz gorzej, ale moja mama nie poddawała się i dalej szukała pomocy .Wysłała moje dokumenty medyczne do Schiners Hospitals w Chicago, kolejny raz zostałem odrzucony z powodu rany . W końcu zawiozła mnie do Pani Ireny Paruzel dyplomowanej specjalistki hirudoterapii mieszkającej pod Wrocławiem, od nas jakieś 350 km. Pijawki pomogły, rana praktycznie się zamknęła, ale miejsce jest bardzo wrażliwe. Każdy ucisk czy otarcie, czy nawet popsikanie go Octaniseptem powoduje zaczerwienienie i ponowne otwarcie się rany.

Dzięki dwom Paniom koordynatorkom z USA dotarłem na konsultacje do doktora Davida Feldmana, który specjalizuje się w ortopedii i specjalizowanej pediatrii u dzieci ze skoliozą i ciężkimi deformacjami kończyn i bioder oraz artroskopii biodra i kolana i zaawansowanych technik leczenia stawów u dzieci i dorosłych pracującego w Paley Institute na Florydzie. 12 kwietnia 2018 r. doktor wypowiedział słowa, na które czekałem przez całe swoje dotychczasowe życie: ,,Trzeba operować z powodu rany jak najszybciej, ponieważ rana grozi zakażeniem organizmu, a także guzem nowotworowym”.

Nareszcie trafiłem do lekarza, który potrafi mi właściwie pomóc. Operacja ta to duże ryzyko nie tylko z powodu infekcji, ale i uszkodzenia rdzenia kręgowego, ale Pan doktor zapewnił Nas, że podczas operacji będą kontrolowane moje ręce, a rdzeń kręgowy nie będzie zamykany. Moja połowa kręgosłupa powstanie na nowo i zostanie zabezpieczona stabilizatorem i implantami, deformacja zniknie, a z nią rana. Czuję, że jestem w dobrych rękach i nie stanie mi się żadna krzywda.

Niestety operacja wiąże się ogromnymi kosztami to ok. $154.827 w tym fizykoterapia. Nie jesteśmy w stanie z mamą pokryć takich kosztów, myślę że nawet nie starczyłoby nam życia, żeby spłacić taki kredyt. W trakcie leczenia koszta mogą zmniejszyć się lub zwiększyć, wszystko zależało będzie od mojego organizmu. I tu moja gorąca prośba: POMÓŻCIE MI RAZ NA ZAWSZE ZAMKNĄĆ MOJĄ RANĘ NA PLECACH, POMÓŻCIE MI UNIKNĄĆ SEPSY I NOWOTWORU, BO JA CHCIAŁBYM ŻYĆ I MÓC POMAGAĆ INNYM , BO ZDAJE SOBIE SPRAWĘ Z TEGO, ŻE NIE TYLKO JA POTRZEBUJE POMOCY INNYCH LUDZI.

 

Aktualizacja:

Rozczarowanie w USA  i ogromny ból serca spowodował ,że musieliśmy zebrać wszystkie swoje siły i dalej szukać pomocy . Jak juz wiecie 16 listopada 2019r. Mateusz Dobrasiewicz wraz ze mną  poleciał do Bangkoku . Dwa dni później rozpoczął w Better Being Hospital terapię komórkami macierzystymi . Dokładnie 8 iniekcji podano mu drogą dożylną  w ciągu 23 dni . Do tego  13 akupuntur ,15 fizjoterapii , 4 aquaterapie , 9 komór hiperbarycznych i 11 TMS (Stymulacja Magnetyczna Kręgosłupa ), 6 NGF (Domięśnowe Zastrzyki Czynniku Wzrostu Nerwów), a także Specjalistyczna Dieta wspomagająca rozwój komórek  macierzystych,a co za tym idzie pracę mięśni . Dokupiliśmy również dodatkowy pakiet ,który trwał 4 tygodnie i zawierał  12 fizjoterapii ,9 aquaterapii ,12 komór hiperbarycznych i 19 TMS ( Stymulacja Magnetyczna Kręgosłupa) . Mateuszowi przeszczepiono dokładnie 175 500 000 zdrowych mezenchymalnych  komórek macierzystych pępowiny (UCMSC )  . Pamiętacie,że Mateusz miał 8 lat ranę na zdeformowanym kręgosłupie .W marcu 2019 r. ranę udało się zagoić dzięki hirudoterapii .W Bangkoku wykonano u Mateusza badania laboratoryjne wskazujące obecny stan narządów wraz z niedoborami w jego organiźmie .Badania pokazały ,że Mateusza organizm próbuje wyprodukować coś co zwalczy bakterie . Potrzebuje on najbardziej protein ,czyli białka.Każdego dnia musi spożywać odpowiednią wagę białego i czerwonego mięsa , a także odpowiednią ilość warzyw i owoców,do tego brązowy ryż i półtłusty nabiał. Wykonano również u niego badanie Acugraph ,oceniający energię jego ciała,pozwalający odpowiednio kontynuować akupunkturę. W przybliżeniu chcemy Wam opisać jakie działanie ma ten rodzaj komórek, który Mateuszowi przeszczepiono. Mezenchymalne komórki macierzyste są dorosłymi komórkami macierzystymi, które są zdolne do różnicowania się w szeroką gamę typów komórek. Te typy komórek obejmują kości, mięśnie, tłuszcz, chrząstkę i inne. Oprócz różnicowania w wiele typów komórek, są one również zdolne do wydzielania ważnych cytokin i czynników wzrostu. Pomagają regulować układ odpornościowy i zmniejszają stan zapalny, bliznowacenie i śmierć komórek, zapewniając możliwość poprawy chorób zwyrodnieniowych .Biorąc pod uwagę fakt , że Mateusz miał długi czas zapalenie szpiku kostnego (przez otwartą ranę ) ,a także to ,że ma rozszczep kręgosłupa ,paraliz kończyn dolnych , jestem pewna ,że ten rodzaj komórek jest dla niego właściwy.           Jeżeli ktoś chce dowiedzieć się więcej na temat innych terapii wspomagających rozwój komórek macierzystych , które Mateusz miał zastosowane podczas pobytu  można poczytać o nich  na  stronie internetowej  https://leczeniekomorkamimacierzystymi.com/terapie-wspierajace/.

Koszt wszystkich terapii łącznie ze specjalistyczną dietą, hotelem i lotem w obie strony to 170 244,72 zł .Mateusz poleciał do Bangkoku z zapadającym się, skrzywionym kręgosłupem w odcinku górnym piersiowym.Odczuwał już kłucia w klatce piersiowej ,co dawało nam sygnał ,że jest to już ostatni dzwonek  na natychmiastową pomoc ,aby ten kręgosłup podnieść z krzywizny . Reszta kręgosłupa zdeformowanego pozostała i czeka aż znajdziemy specjalistę ,który tak go zoperuje ,aby nie doszło do głębszego i większego paraliżu .Na dzień dzisiejszy kontynuuje rehabilitację, aquaterapię oraz zaleconą dietę .W tej chwili nie odczuwa kłucia w klatce piersiowej ,ma zmniejszone przykurcza stawów biodrowych i kolanowych . Ma więcej energii ,odczuwa w lewym boku pulsację nerwów.Lewa strona Mateusza jest gorsza i tak jak Dr.Worawit powiedział komórki znalazły miejsca najbardziej uszkodzone .Mateusz lepiej utrzymuje równowagę tułowia . Jeżeli chodzi o zapalenie szpiku ,skrzywienie kręgosłupa ,tutaj trzeba wykonać za jakiś czas rezonans magnetyczny,aby ocenić , czy jest poprawa. Musimy ciągle pracować nad jego organizmem ,aby mięśnie głębiej umiejscowione zaczęły pracować .Tu potrzeba cierpliwości i nieustającej pracy .Odkąd zagojona jest rana zwiększyła się również jego odporność. Mamy nadzieję ,że jest lepiej i będzie jeszcze lepiej , ale na to potrzeba   więcej czasu. Większość pieniędzy, która pozostała znajduje się na subkoncie Mateusza w Fundacji Kawałek Nieba. Pieniądze te zostaną wykorzystane tylko i wyłącznie na ratowanie zdrowia i życia mojego syna .Dziękujemy Wam gorąco za wszystko i zapewniamy Was ,że będziemy publikować postępy Mateusza na bieżąco  .

 

Pomóc Mateuszowi można dokonując wpłaty na konto:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

Santander Bank

31 1090 2835 0000 0001 2173 1374

Tytułem: “1598 pomoc dla Mateusza Dobrasiewicza”

 

wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Mateusz:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”

PL31109028350000000121731374

swift code: WBKPPLPP

Title: „1598 Help for Mateusz Dobrasiewicz”

 

Aby przekazać 1,5% podatku dla Mateusza:

należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243

oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1,5%’ wpisać “1598 pomoc dla Mateusza Dobrasiewicza”

 

Mateuszowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24:

PLN

 

Kawałek nieba jest w każdym uśmiechu,
W każdym życzliwym słowie,
I przyjaznym geście,
W każdym pomocnym czynie.
Kawałek raju jest w każdym sercu,
Które stanowi zbawienny port dla nieszczęśliwego.
W każdym domu z chlebem, winem i serdecznym ciepłem.
Bóg włożył swoją miłość w twoje ręce,
Jak klucz do raju.

Phil Bosmans

Podaruj Kawałek Nieba...