MATEUSZ KONTRA PINEOBLASTOMA – WYGRAJMY RAZEM TEN MECZ!
Mateusz to wielki fan piłki nożnej. Trenował w klubie sportowym. Każdą wolną chwilę spędzał z kolegami i koleżankami na grze w piłkę bo marzył o karierze piłkarza. Tak było do czasu kiedy pod koniec wakacji coś się jednak zaczęło zmieniać. Mateusz nie chciał grać w piłkę. Myśleliśmy w tedy, że może jego pasja przygasa i tyle. Nikt nie przypuszczał że przyczyna tego ukryta jest głęboko, głęboko w głowie Mateusza i powoli nie tylko zabija jego marzenia ale również i jego.
Gdy inne dzieci korzystały z ostatnich dni wakacji Mateusz trafił do szpitala. Źle się czuł – bardzo bolała go głowa i wymiotował. Nie zapowiadające nic złego, wydawałoby się zwyczajne bóle głowy wskazywały na rozwijającą się standardową infekcję organizmu, niż śmiertelną w skutkach chorobę. Dzięki naszej ogromnej determinacji udało się przekonać lekarza prowadzącego do wykonania badania tomografii komputerowej głowy. Wykryto guza mózgu…
Natychmiastowo przewieziono Mateusza do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie w celu podęcia leczenia. Wykonano szereg niezbędnych badań m.in. rezonans magnetyczny głowy. W chwili kiedy dowiedzieliśmy się jakie są wyniki badań, czas się dla nas zatrzymał. Badanie wykazało, że jest to nowotwór złośliwy, guz o wymiarach 4×4 cm oraz wodogłowie, które na tamtą chwilę było bezpośrednim zagrożeniem jego życia. Okazało się że syn, ma również problemy z widzeniem – widzi podwójnie.
Był 2 września. Wszystkie dzieci szykowały się na powitanie nowego roku szkolnego, a w tym czasie lekarze walczyli o życie naszego ukochanego dziecka. Podczas pierwszej operacji wykonano niezbędny drenaż zbierającego się w mózgu płynu i pobrano biopsję guza. Nie dowierzaliśmy, że Mateusz jest aż tak bardzo chory. Przecież nasz syn jeszcze kilka dni temu bawił się na plaży, a teraz trwa walka o jego życie. Mieliśmy nadzieje, że zaraz skończy się seria złych wiadomości, że wynik biopsji będzie dobry. Dni na oddziale w CZD mijały, Mateusz zaczął się lepiej czuć. Myśleliśmy, teraz już będzie tylko lepiej.
Jak bardzo żeśmy się mylili…. Przyszły wyniki badań histopatologicznych. Był to dla nas kolejny cios prosto w serce. Zdiagnozowano, Pineoblastoma IV stopnia złośliwości w szyszynce. Bardzo rzadki i zarazem bardzo złośliwy nowotwór, który bardzo szybko rozsiewa się po układzie nerwowym, zlokalizowany w bardzo ciężko dostępnym miejscu – w samym środku mózgu! Słowa te do nas nie docierały. „ Jakie 2 lata życia?” Tyle pytań bez odpowiedzi i ten lęk o Mateusza. Znowu strach i oczekiwanie jak dalej leczyć nasze dziecko. Choroba w zastraszającym tempie dawała o sobie znać. Lekarze podjęli decyzję o natychmiastowym otwarciu głowy oraz o konieczności usunięcia rozrastającego się i powodującego ucisk guza. Lekarz przedstawił nam różne scenariusze, najgorszy z nich – Mateusz nie przeżyje tej operacji.
Mateusz trafił ponownie na stół operacyjny, niestety położenie guza nie pozwoliło na wycięcie go w całości. Był to tylko „wierzchołek góry lodowej” takimi słowami określił lekarz walkę z nowotworem. Ponieważ oprócz głównego ogniska jest jeszcze ogromna ilość mniejszych rozsianych tworów po całej powierzchni mózgu. Usunięcie drobnych guzków metodą chirurgiczna było niemożliwe. W konsekwencji podjęto decyzję o próbie ich zwalczenia za pomocą chemioterapii połączonej z radioterapią.
Musimy walczyć dalej. Ten mecz ciągle trwa choć przeciwnik strzela nam gola za golem. Nie chce się on już męczyć ciągłymi wymiotami i innymi dolegliwościami, a przede wszystkim bólem. Jest to rzadka odmiana nowotworu, lekarze nie są w stanie powiedzieć jak będzie wyglądało jego dalsze życie i ile będzie trwało. Nie wiadomo jakie będą skutki uboczne po leczeniu, czy będzie potrzebne leczenie w zagranicznych klinikach. W tej chwili jedynym marzeniem Mateusza jest to aby wyzdrowieć. Marzenia są po to aby je spełniać, dlatego razem możemy spełnić marzenie Mateusza i sprawić że wyzdrowieje.
Mecz dopiero się zaczyna, a Mateusz jest silny i chce go wygrać. My bardzo głęboko w to wierzymy i mocno kibicujemy.
Każdego dnia toczy się nierówna walka z niezwyczajnym wrogiem. Wrogiem, który chce mieć nad nim przewagę. Chce zabrać jemu i nam wszystkim wszystko. Nie pozwólmy, aby potwór, który w Nim żyje, zgasił światło tego dopiero rozpoczynającego się życia.
Pomóc Mateuszowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “1923 pomoc dla Mateusza Ksit”
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Mateusz:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Santander Bank
Title: „1923 Help for Mateusz Ksit”
Aby przekazać 1% podatku dla Mateusza:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “1923 pomoc dla Mateusza Ksit”
Mateuszowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: