CHCĘ POKONAĆ GUZA MÓZGU I ŻYĆ DLA NASZEJ CÓRECZKI
Mam na imię Michał, mam niecałe 33 lata i zdiagnozowano u mnie glejaka wielopostaciowego IV stopnia.
Wraz z narzeczoną jesteśmy rodzicami 8 miesięcznej Oliwki, która jest dla Nas całym światem, a dla mnie dodatkową motywacją do walki z chorobą.
Cała historia rozpoczęła się 14 maja 2022r. Po krótkiej niedzielnej drzemce na hamaku obudziłem się z wrażeniem wysokiego ciśnienia w głowie i odczuciem jakby mózg nie mieścił mi się w czaszce oraz zdrętwiałą całą lewą stroną ciała. Wypiłem 3 duże szklanki wody i sprawdziłem ciśnienie, które wynosiło 142/83. Objawy po ok. pół godz. do godziny ustąpiły. Zmęczony położyłem się spać. Kolejnego dnia rano obudziłem się z wrażeniem jakby ktoś od góry dociskał mi głowę oraz zdrętwiałą lewą nogą i ręką. Zaniepokojony sytuacją mojego kolegi w podobnym wieku, który kilka miesięcy wcześniej miał udar mózgu udałem się do szpitala na SOR. Tam po wysłuchaniu moich objawów i z powodu tego, że choruję również na cukrzycę typu I od razu wykonano mi tomografię głowy, po której okazało się, że sytuacja nie wygląda dobrze, gdyż coś o dużych rozmiarach mieści się w mojej głowie i prawdopodobnie jest to guz mózgu. Trafiłem na Oddział Neurologiczny szpitala w Inowrocławiu gdzie otrzymywałem leki sterydowe oraz wykonano mi niezbędne badania, w tym rezonans magnetyczny bez kontrastu i z kontrastem, który potwierdził że jest to guz mózgu. Cała rodzina i przyjaciele zmobilizowali się żeby znaleźć mi najlepszego Neurochirurga, który mnie zoperuje. Ostatecznie zostałem zakwalifikowany na operację do Szpitala Wojskowego w Bydgoszczy.
6 lipca 2022r. otrzymałem telefon ze szpitala w Bydgoszczy żebym stawił się tego samego dnia do Kliniki Neurochirurgii w Szpitalu Wojskowym celem operacji, która ma się odbyć 8 lipca 2022r. Tego dnia o godzinie 12:25 zostałem zabrany na salę operacyjną. W godzinach wieczornych zostałem przewieziony na salę pooperacyjną na której spędziłem prawie 48 godzin, z tego powodu że ciężko znosiłem operację i ból z nią związany. W niedzielę 10 lipca z małą pomocą narzeczonej i brata stałem na własnych nogach i zrobiłem pierwszy spacer po szpitalnym korytarzu. Pielęgniarki stwierdziły że dobrze sobie radzę i zostałem przewieziony na ogólną salę chorych, gdzie spędziłem kolejne 3 dni, po czym zostałem wypisany do domu i mogłem wrócić do moich dziewczyn. Niestety nie zawsze mogłem się z tego cieszyć, ponieważ często źle się czułem, a do tego pojawiały się dość często objawy padaczki skroniowej.
29 sierpnia jadę na Konsylium do Szpitala Onkologicznego w Bydgoszczy na którym dowiem się na temat dalszego leczenia. W oczekiwaniu na Konsylium dużo czytaliśmy na temat innych metod radzenia sobie z moją chorobą i możliwością jak największego wydłużenia mi życia. Niestety moje leczenie będzie bardzo kosztowne. Ale chcę zrobić wszystko żeby żyć i móc każdego dnia obserwować jak Nasza córeczka się rozwija i dorasta i cieszyć się z każdego dnia razem z moją rodziną, by móc w przyszłości o nią zadbać.
Pomóc Michałowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawałek Nieba
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: 3330 pomoc dla Michała Gajewicza
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Michal:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawalek Nieba
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Santander Bank
Title: 3330 Help for Michal Gajewicz
Aby przekazać 1% podatku dla Michała:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać: 3330 pomoc dla Michała Gajewicza
Michałowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: