SMUTNA HISTORIA MICHAŁKA
Oto smutna historia Michasia od urodzenia aż do tej chwili. Pani Ewa gdy się dowiedziała , że jest w ciąży była bardzo szczęśliwa, lecz niestety nie długo. Po badaniu prenatalnym, na które została skierowana świat Ewy legł w gruzach. Dowiedziała się, że jej nienarodzonego dzieciątko jest bardzo chore . Dostała skierowanie na usunięcie ciąży, lecz nie była wstanie tego zrobić. Postanowiła, że urodzi, a potem będzie jak Bóg chce.
Michałek urodził się w 35. tygodniu ciąż przez cesarskie cięcie. Z diagnozowano u niego wiele wad rozwojowychL czaszka z cechami trójkątnogłowia, twarz dymorficzna, wady rozwojowe oczu, laryngomalacja wrodzona, podniebienie gotyckie, wady rozwojowe przegród serca. Michałek ma także padaczkę, a każdy atak w jego stanie jest bardzo groźny dla jego życia. Lekarze radzili od razu ochrzcić dziecko gdyż nie ma szans na przeżycie. Rodzice po wyjściu ze szpitala od razu pojechali do kościoła i poprosili o chrzest.
Michałek swoje niemowlęce dzieciństwo większość czasu spędzał w szpitalu i za każdym razem rodzice słyszeli, że ich syn wkrótce umrze, lecz nasz Mały Rycerz walczy dzielnie i się nie poddaje. Michaś nie raczkuje, nie trzyma główki, nie słyszy, nie widzi na jedno oczko, nie gaworzy, ma niewydolność oddechową, jest karmiony sondą, oddycha przez rurkę tracheotomijną, ma padaczkę. Ale czasem się uśmiechnie, jakby wszystko rozumiał. Zespół Pataua (trisomia chromosomu 13), na który cierpi Michałek występuje niezwykle rzadko – z częstością 1 na 8 000 – 12 000 urodzeń. Jak dotąd nie udało się ustalić bezpośredniej przyczyny choroby. U dzieci, które przeżyją dłużej niż 1 miesiąc, występuje głębokie upośledzenie rozwoju.
Najboleśniejsze dla każdej matki jest pogodzić się ze śmiercią dziecka, ale żyć w ciągłym strachu i w oczekiwaniu, aż ona nadejdzie jest chyba jeszcze trudniejsze. Każdy rodzic chce wierzyć, że jest jakaś nadzieja, że coś się jeszcze da zrobić, w końcu cuda się zdarzają. Lekarze jednak nie pozostawili ani cienia złudzeń. Na wypisie ze szpitala w Prokocimiu czytamy: ,,Zaleca się ograniczenie dalszego leczenia do postępowania paliatywnego”. Na przekór śmierci Michałek żyje.
Niestety 2 godzinne rehabilitacje w tygodniu przynoszą słabe lecz widoczne rezultaty. Rodziców nie stać na więcej godzin rehabilitacji, ale walczą i się nie poddają bo wierzą, że Misiu wyzdrowieje. Przy Michałku trzeba czuwać 24 godziny na dobę. Co trzy godziny malec musi być karmiony. W nocy się rodzice zmieniają żeby ciągle ktoś przy nim był. Choroba synka to nie jedyne zmartwienie rodziny . Michałek do 7 miesiąca życia cały czas przebywał w szpitalu, obecnie też tam przebywa, ponieważ ma ostre zapalenie oskrzeli i płuc .
Choroba przekreśliła wszystkie plany rodziny. Pan Piotr musiał zrezygnować z pracy, by zająć się pozostałą dwójką dzieci 3-letnim Karolkiem i 12-letnią Patrycją. Niestety nie ma im kto pomóc, dziadkowie nie żyją . Rodzina ledwo wiąże koniec z końcem. Zasiłek opiekuńczy Michałka – 1400 zł. prawie w całości idzie na lekarstwa, opatrunki, pampersy i części wymienne do aparatury. Na życie zostaje tylko 500 + przyznane na pozostałą dwójkę dzieci i zasiłek rodzinny.
Pani Ewa i pan Piotr są rolnikami. Kiedy żona jest w domu, mąż ima się każdej dorywczej pracy, by coś dorobić. Drewniany domek w którym mieszka rodzina ma już prawie 100 lat. Stare okna, podłogi. Brak centralnego ogrzewania, w kuchni piec kaflowy na próżno stara się ogrzać cały dom. Jeden pokój dogrzewany jest piecykiem. Korytarz dzielący kuchnię od pokoju zaadoptowany został na pokój Patrycji. Jest w nim ciepło, ponieważ przechodzi przez niego rura od bojlera. W tym domu wszystko nadaje się do remontu. Przed narodzinami Michałka, kiedy jeszcze pan Piotr pracował, rodzina z trudem wyciągnęła fundamenty nowego domu. Udało się postawić mury. Ale choroba synka, która wymusiła rezygnację z pracy, skutecznie przekreśliła dalsze plany na nowy kąt.
Mogłabym bym tak opisywać historię Misia bez końca co mogę jeszcze dodać Michaś jest cudownym dzieckiem prezentem od Boga dla rodziców i innych ludzi którzy przyszli z pomocą i chcą nadal pomagać bo to jest najważniejsze mieć otwarte serca na potrzeby innych
Pomóc Michałkowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “2042 pomoc dla Michała Węgrzyna”
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Michal:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Santander Bank
Title: „2042 Help for Michal Wegrzyn”
Aby przekazać 1% podatku dla Michałka:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “2042 pomoc dla Michała Węgrzyna”
Michałkowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: