NANOKNIFE CZYLI ŻYCIE…
„Patrz, mnie nie będzie, a życie będzie toczyć się dalej. Pewnie ludzie będą mówili: Przynajmniej już się nie męczy. A wiesz, ja bym chciała się jeszcze pomęczyć, byle tylko żyć…”
~ Anna Przybylska
„Czym jest dla mnie NanoKnife?
Szansą na życie, na normalne życie. Gdy dowiedziałem się o mojej chorobie cały świat runął. Usłyszałem, że są dwie możliwości – procedura Whippla, czyli usunięcie trzustki wraz z częścią żołądka i dwunastnicą co wiązało się z lekami i zastrzykami do końca życia. Druga opcja to zabieg metodą nieodwracalnej elektroporacji (IRE) przy użyciu NanoKnife. Druga możliwość dawała nadzieję na całkowite wyzdrowienie. W listopadzie 2017r. odbyła się operacja. Był strach, ból, łzy i niepewność, ale pół roku po niej funkcjonowałem jakby nic się nie wydarzyło. Wróciłem do treningów, nauki i pracy z dziećmi. Prowadzę bardzo intensywny tryb życia i gdyby nie rutynowe kontrole już bym o wszystkim zapomniał. Bardzo chciałbym żeby inni ludzie borykający się z taką chorobą mieli możliwość leczenia NanoKnife, który pozwala na leczenie najtrudniejszych i nieoperacyjnych nowotworów. To często ostatnia deska ratunku. Smutne jest to, że mamy świetnych lekarzy, prawdziwych fachowców, a brak aparatu nie pozwala im na leczenie.”
Bartek – pacjent
„Dołączam się do apelu o zakup urządzenia Nanoknife potrzebnego do operacji nieresekcyjnego raka trzustki. Dzięki Nanoknife mój Tata i cała nasza rodzina, dostaliśmy siły i nadziei do walki z ta okropną chorobą, po tym jak w publicznym szpitalu zostaliśmy skreśleni, z rekomendacją aby objąć Tatę jedynie opieką paliatywną. Uważam, że nowoczesne technologie są w stanie uratować wiele istnień ludzkich i wspólnymi siłami powinniśmy dążyć do tego aby każdy z nas miał dostęp do nowoczesnej medycyny. Nigdy nie wiadomo, czy to my sami nie będziemy potrzebowali za chwilę pomocy.”
Adam – syn Staszka
„7 kwietnia 2015 roku wykryto u mojego męża Bogdana zmianę na trzustce. Gdy Bogdan usłyszał, że zmiana zaatakowała trzon trzustki i jest nieoperacyjna z uwagi na naciekanie na naczynia krezki i pnia trzewnego, jego świat się zawalił. Byłam przy nim, gdy lekarz mówił słowa „3 do 6 miesięcy życia, może 9”…
Jednak, dzięki nowoczesnej chemioterapii i nowatorskiej metodzie NANOKNIFE, mój mąż mógł jeszcze prawie 20 miesięcy żyć. Po pierwszej operacji NANOKNIFE, zrobionej metodą przezskórną, wrócił nawet do pracy na sześć miesięcy, a pracował jako motorniczy w krakowskim MPK… W 2016 roku, w lutym, walka zaczęła się od nowa… W połowie maja przeszedł jeszcze jedną operację NANOKNIFE, tym razem metodą tradycyjną. Ale wiem jedno, bez względu na to, że umarł, gdyby ktoś mnie zapytał, czy gdyby nam dano szansę jeszcze raz, czy poddałby się powtórnie tej metodzie, odpowiedziałabym: „ZDECYDOWANIE TAK!”. Bo tylko dzięki NANOKNIFE i woli Boga mój mąż przeżył zamiast prorokowanych trzech, dwadzieścia miesięcy. NANOKNIFE zabezpieczyło go także od bólu. Mąż miał czas pozałatwiać swoje doczesne sprawy, trochę jeszcze nacieszyć się życiem, wnukami….a umarł pogodzony losem, bez bólu, z uśmiechem na ustach.”
Lucyna – żona Bogdana
„Nano-knife daje nadzieje tym którzy już jej nie mają, często są to starsi schorowani ludzie z wyrokiem śmierci, czasami młodzi ludzie u progu życia. My sami doświadczyliśmy uczucia bezsilności gdy już nic nie da się zrobić, to właśnie wtedy na pomoc przyszła metoda Nano-knife. Dzięki tej metodzie my sami do dziś możemy cieszyć się bliską osobą. Doświadczać jej bliskości i miłości. Mając świadomość tego jak ważne jest to urządzenie zarówno dla starszych jak i dla młodszych osób prosimy o pomoc w zebraniu środków na zakup generatora Nano-knife.”
Kasia – wnuczka Basi
„Rak trzustki zabrał mojego ukochanego Tatę… Jednak dzięki zabiegowi, któremu się poddał- zabiegowi Nanoknife, mógł z nami być dłużej i nie cierpieć. Nie każdemu się udaje i nie mamy jeszcze 100% lekarstwa na tego raka, ale jestem przekonana, że w przypadku innych nowotworów zabiegi Nanoknife to nadzieja dla medycyny. Niestety nadal nie może być refundowany i nadal nie ma go w każdym szpitalu- a powinien… Jakość życia po zabiegu i nadzieja na wyleczenie- to najważniejsze dla pacjenta i rodziny z wyrokiem. Życzę każdemu, kto tylko kwalifikuje się do tego zabiegu aby mógł skorzystać z niego po prostu- bez czekania i zbierania ogromnych funduszy na jego wykonanie- a każdemu szpitalowi życzę odpowiedniego sprzętu i wykwalifikowanej kadry do ratowania ludzkiego- bezcennego- życia.”
Dagmara – córka Jacka
„Szanowni Państwo, pewnie każdy kojarzy raka trzustki z jednym – wyrok 3 do 6 miesięcy. Z takim wyrokiem również przyszło mi się zmierzyć, gdy zachorował mój Tato, 8 lat wcześniej pokonując raka jelita grubego. Niedowierzanie, strach, paraliż, tym bardziej, że 4 miesiące wcześniej straciłam Mamę. Błagałam Boga, by dał nam choć 2 lata, choć rok… Rozpoczęliśmy batalię, była to trudna walka. NFZ z dostępnych na świecie metod refunduje tylko część. To pogłębia dramat polskich pacjentów. Mieliśmy intuicję, że zaufaliśmy wspaniałym chirurgom ze szpitala przy ul. Banacha w Warszawie, gdzie Tata przeszedł 4 operacje. Mój Tato żył 4 lata i 1 dzień od diagnozy, między innymi dzięki temu, że w pewnym momencie choroby, gdy nastąpiła nieresekcyjna wznowa raka, leczenie refundowane – chemioterapię – można było uzupełnić operacją z użyciem nanoknife. Wyrwaliśmy chorobie kolejne 27 miesięcy. Był to, mimo potwornie trudnego czasu, pewnie najwartościowszy okres mojego życia. Wspólne przeżywanie każdego dnia, każdej minuty życia Taty były na wagę złota.
Dziś szpital przy Banacha potrzebuje naszego wsparcia, by móc dalej pomagać chorym. Z całego serca wspieram zbiórkę i zachęcam do aktywnego w niej uczestnictwa. To nie czary mary, jak wielu sądzi. To uznana na świecie metoda w rękach najlepszych specjalistów w Polsce. Historia mojego Taty dowodzi, że nanoknife daje nadzieję i jest potężnym realnym wsparciem metod refundowanych przez NFZ.”
Ania – córka Witolda”
To tylko kilka historii chorych i ich rodzin, którzy słysząc diagnozę nieresekcyjnego guza trzustki i wątroby z rokowaniami „3 do 6 miesięcy życia” dzięki metodzie NanoKnife dostali czas albo – jak w przypadku Bartka czy Pani Basi – szansę na życie.
Bartek ma dziś 21 lat i wraz kolegami z drużyny futsalu zajął 8 miejsce na ME w Portugalii w tej dyscyplinie, Pani Basia dzięki nanoknife mogła świętować 2 lata temu złote gody małżeńskie.
Takich historii jest o wiele więcej. Do grudnia 2018 65 chorych leczonych w SP CSK WUM na Banacha w Warszawie przeszło zabieg z wykorzystaniem NanoKnife.
Ale urządzenie uległo awarii, tym samych najciężej chorzy na raka trzustki i wątroby nie mają możliwości, by być leczonymi w tym szpitalu.
Instytucje nie maja pieniędzy, by zakupić urządzenie dla szpitala, tłumacząc się tym, że metoda nie jest refundowana (jak większość nowoczesnych terapii), potencjalni sponsorzy nie są zainteresowani wsparciem tej inicjatywy, duże fundacje odpowiadają najczęściej, że pomagają tylko najmłodszym potrzebującym. A tak naprawdę jutro każdy z nas może usłyszeć diagnozę nieresekcyjnego raka trzustki lub wątroby, bo te choroby rozwijają się po cichutku, a gdy są diagnozowana, najczęściej w stanie zaawansowanym.
Czym jest Nanoknife i jak działa? To radykalizacja miejscowa zmian nowotworowych na poziomie komórkowym prądem o napięciu do 3000 V. Elektrody wprowadzone bezpośrednio do guza w trakcie zabiegu przewodzą prąd w impulsach w mikrosekundowych odstępach czasowych.Metoda jest uznana na świecie i w krajach takich jak USA czy Niemcy jest stosowana powszechnie od kilkunastu lat.
Szpital Kliniczny na Banacha to największy ośrodek wysokospecjalistyczny w Polsce i jest wskazywany jako referencyjny szczególnie w leczeniu chorób wątroby. Każdy chory z każdego zakątka kraju może być jego pacjentem, a wyspecjalizowana kadra już niejednokrotnie udowodniła, że nie są przypadkową zbieraniną ludzi w białych fartuchach. To oni przed rokiem jako pierwsi w kraju i jako szósty ośrodek na świecie, we współpracy z kardiochirurgami z Anina dokonali jednoczasowej transplantacji serca i wątroby.
Rocznie w Klinice Chirurgii Ogólnej i Transplantacji Wątroby dokonuje się ok 180 transplantacji wątroby, to oni zabezpieczają ok. 60 % pobrań tego organu dla przeszczepów rodzinnych u dzieci. Gdy pierwszy raz rozmawialiśmy z nimi o możliwości zastosowania NanoKnife w leczeniu pacjentów tej placówki, nikt z zespołów wykorzystujących metodę nie miał najmniejszych wątpliwości, ze to jest zwiększenie szansy tym, którzy dostają w chwili diagnozy 3 – 6 miesięcy życia. I dziś oni też chcą walczyć o to, by móc kontynuować leczenie z użyciem metody. Oni nie chcą na tym zarabiać. Jak sami mówią – ich zyskiem jest możliwość pracy naukowej nad skutecznością metody.
Przeszkodą są tylko pieniądze. Bardzo duże pieniądze. Producent urządzenia zaproponował nam preferencyjny kosztorys, ale to wciąż 2.200.000 zł. Jednakże niejednokrotnie pokazaliśmy już, że nie takie kwoty potrafimy wspólnie zbierać. Wystarczy, że wśród 38 milionów Polaków znajdzie się 2.200.000 osób, które zechcą podarować 1 zł na ten cel.
Jeśli chcecie pomóc już, zapraszam
Czytaj więcej: Nanoknife
Potrzebujesz pomocy? – zgłoś się –> LINK
Pomóc na zakup sprzętu można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “461 Darowizna na wsparcie rozwoju badań nad metodą NanoKnife w Polsce”
Aby przekazać 1% na zakup Nanoknife:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “461 Nanoknife”
Można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: