NOWOTWÓR KTÓRY OKALECZYŁ CIAŁO ALE POZOSTAWIŁ PIĘKNĄ DUSZĘ
Aktualizacja
Sandrze udało się zakupić elektroniczne kolano. Wszystkim dziękujemy za pomoc.
Historia Sandry:
Gdy spytasz kogoś z czym kojarzy się wiek 16 lat powie młodość, radość, taniec, początek życia z wspaniałymi możliwościami…. Mi ten wiek i każdy kolejny kojarzy się ze słowem NOWOTWÓR i z cierpieniem kolejnych kropli chemioterapii, które przelewają się przez ciało niszcząc je od środka…, a najbardziej kojarzy mi się z bólem i to tym wewnętrznym, że to co kochasz jest Ci jest zabrane, że już nie masz planów i możliwości, tylko trwasz bez końca w wielomiesięcznym więzieniu jakim jest łóżko szpitalne, włosy zbierasz garściami, aż w ogóle już ich nie ma… a Twoje serce przepełnia strach i niesamowity bunt… bo wszystko w Tobie krzyczy, że jeszcze nie czas, nie pora by odchodzić, jeszcze tyle chciałabym przeżyć, zobaczyć, poznać, a wyniki badań mówią, że mogę nie zdążyć… Ja na przekór temu potrafię uśmiechać się przez łzy, potrafię znaleźć radość tam, gdzie wszystko wydaje się stracone. Swoją radość odnalazłam w pomocy innym.
W styczniu 2014 usłyszałam najgorszą z możliwych diagnozę – NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY KOŚCI – OSTEOSARCOMA. Ta choroba zabrała mi pasję życia jaką jest taniec, przykuła do łóżka, kazała cierpieć ból kolejnych dawek chemioterapii i przyniosła strach przed tym, co będzie. Ale właśnie tam – na oddziale onkologii szpitalnej wśród tak wielu innych dzieci z gołymi główkami poczułam swoje powołanie do pomocy innym i dawałam radość i pocieszenie innym dzieciom z oddziału. Zabawą starałam się zamienić ich trudne dni w chwile radosne. Czułam jak bardzo dzieci mnie potrzebują i jak wiele można dać po prostu będąc blisko nich z uśmiechem.
Pomagając cały czas walczyłam przechodząc długotrwałą chemioterapię, która wyniszczała mój organizm. W maju 2014r. przeszłam bardzo poważną 11- godzinną operacje usunięcia guza i wstawienia endoprotezy. To był koszmar 2tyg. na intensywnej terapii a później 6 miesięcy na ortopedii. Organizm nie miał sił by walczyć. Noga się nie goiła, przeszczepiana skóra się nie przyjęła, przeszłam tysiące operacji, żeby tylko uratować nogę, lecz bezskutecznie. Moja walka pewnie by trwała dalej, gdyby nie wznowa miejscowa nowotworu złośliwego i wybór ,,Sandro albo zostawiamy nogę, a ty możesz nie przeżyć albo amputujemy”. Podjęłam decyzję: „AMPUTUJEMY” i tak w listopadzie straciłam nogę. Z perspektywy czasu wiem, że był to najlepszy wybór. Napisałam wtedy na Facebooku „PRZEGRAŁAM BITWĘ, ALE NIE WOJNĘ”. Teraz żyje i mogę realizować swoje plany – dzięki temu doświadczeniu mogę pomagać innym. Chce pokazać ludziom, że osoby niepełnosprawne niczym się od nich nie różnią. W tym celu założyłam kanał na Youtube – niemożliwe? A jednak! Dzięki niemu pomagam innym psychicznie zmagać się z rakiem i pokonywać wewnętrzne bariery! Tam pokazuję jak wygrać z cierpieniem, jak radzić sobie z chemioterapią, jak pokonywać kolejne dni choroby, aby być w nich zwycięzcą. Nagrywam i montuję sama filmiki i teledyski. W przyszłości chciałabym zostać reżyserem.
Niestety w realizacji moich marzeń ograniczają mnie Koszty związane z zakupem protezy. Przed chorobą tańczyłam i naprawdę to kochałam. Jest to moja pasja, lecz sztywna proteza nie daje mi swobody ruchu, bezpieczeństwa i bardzo mnie ogranicza. Dlatego chciałabym uzbierać pieniądze na elektroniczne kolano, które jest bezpieczne można w nim wykonywać wszelkie ruchy, można tańczyć, jeździć na rolkach, rowerze I po prostu żyć! To moje ogromne marzenie. Od początku życia mogłam liczyć na swoich rodziców ,zawsze mnie wspierali i wspierają do dzisiaj . Urodziłam się z brakiem kości promieniowych w obu rękach, przez co mama musiała zrezygnować z pracy, aby się mną opiekować. Utrzymuje nas jedynie mój tata i nie mamy szans z własnych środków na zakup protezy.
Choroba okaleczyła moje ciało, ale nie jej duszę. W niej gra nadzieja, że będę mogła wrócić do dawnego życia – tańczyć, jeździć na rolkach, pływać. To wszystko byłoby możliwe gdybym miała elektroniczne kolano. Dlatego wszystkich proszę o pomoc, aby dzięki protezie uleczone było moje ciało, a wtedy będę mogła dać z siebie jeszcze więcej innym tak z całej duszy i ze wszystkich sił.
Sandra
Pomóc Sandrze można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem:
“503 pomoc w leczeniu Sandry Sobczyk”
wpłaty zagraniczne:
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Sandrze można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: