GUZ TYLNEGO ŚRÓDPIERSIA I W KRĘGOSŁUPIE – POTRZEBNA POMOC
Operacja Laury przeszła bardzo dobrze, czekają ją kontrole i badani. Dziękujemy wszystkim którzy pomogli! Historia Laury:
Jest ból, którego nie da się opisać słowami. On przepełnia do głębi i jakby wyrywa serce, łzy lecą bez opamiętania, wszystko traci sens, a Ty nie wierzysz, że to może być prawda… Bo nie ma większego cierpienia od bólu matki, która dowiaduje się, że jej dziecko ma NOWOTWÓR. I ten okrutny powiew przeszywającego strachu, że możesz w jednej chwili stracić na zawsze to, co kochasz ponad wszystko i pozostanie już tylko pustka, której nic na Świecie nie wypełni…
Laura to wyśnione i upragnione dziecko – spełnienie moich matczynych marzeń. Gdy w lipcu 2011 r. przyszła na świat jako zdrowy ponad 4 kg. bobas, eksplozji naszej radości i szczęścia nie było końca. Nikt wtedy nawet nie przepuszczał, jaki okrutny scenariusz napisze dla nas życie.
We wrześniu 2014 r. Laura po raz pierwszy poszła do przedszkola, w którym bardzo dobrze się czuła. Pojawiające się w tym czasie drobne infekcje, czy wahania temperatur kojarzone były raczej ze środowiskiem pełnym wirusów i bakterii. Pomimo to swoje wątpliwości często konsultowałam z pediatrą, który nie widział w wynikach Laury żadnych odchyleń od normy, w porównaniu z innymi dziećmi. W pewien sposób mnie to uspokajało, jednak gdzieś w głębi duszy czułam niepokój i lęk o swoje ukochane dziecko. Wtedy jeszcze nie wiedziałam czemu.
3 grudnia 2014 r. trafiłyśmy z Laurą do szpitala z podejrzeniem ostrego zapalenia oskrzeli. Po 3 dniach i podaniu antybiotyku wypisano nas ze szpitala. Nikt wtedy jednak nie pomyślał o zrobieniu profilaktycznie prześwietlenia klatki piersiowej. Moja matczyna intuicja oraz zmiana w wyglądzie mojego dziecka (podkrążone oczy, bladość skóry, szczupła sylwetka,
bo słabo przybierała na wadzenie) nadal nie dawały mi spokoju. Wpadłam wręcz w obsesję obserwowania i porównywania mojego dziecka z innymi dziećmi. Lekarze mówili „proszę się nie martwić, jest Pani przewrażliwiona, te oczy to taka jej uroda, a że nie tyje, ona rośnie, wyciąga się w górę”. Ja jednak podświadomie wiedziałam, że coś jest nie tak – nie wiedziałam jednak co?
19 stycznia 2016 r. Laura kolejny raz trafiła do szpitala z podejrzeniem zapalenia oskrzeli. Jednak tym razem zrobiono prześwietlenie klatki piersiowej, które nie pozostawiło wątpliwości, że mamy do czynienia z czymś o wiele gorszym i straszniejszym, niż podejrzewano. W okolicy śródpiersia, zza cienia serca wystawała duża okrągła zmiana, usłyszałam wtedy, „to NOWOTWÓR, najprawdopodobniej chłoniak”. Dla mnie to było jak wyrok, jak strzał w samo serce matki – najboleśniejszy cios… Straciłam równowagę. Nie potrafię wyrazić, opisać słowami, tego co wtedy czułam, co działo się w mojej głowie, tysiące myśli i ta jedna, że starcę moje dziecko. Łzy zalewały mi oczy, serce przeszywał ogromny ból i strach o życie mojego ukochanego dziecka, mojej tak wyczekanej, upragnionej córki. Pomyślałam wtedy „Boże, po to dałeś mi ta cudowną istotę, żeby mi ja teraz zabrać, chyba nie, a może chcesz mi coś powiedzieć, pokazać, co w życiu jest najważniejsze”. Moja wewnętrzna polemika z Bogiem nie trwała jednak zbyt długo, gdyż niczego nieświadoma i przestraszona Laura, wyrwała mnie swoim płaczem z mojego obłędnego amoku.
Na podstawie przeprowadzonych badań potwierdzono zmianę w postaci guza tylnego śródpiersia o wielkości 11 cm x 8 cm x 6 cm, penetrującego do kanału kręgowego w odcinku piersiowym z uciskiem worka oponowego. Wynik badania histopatologicznego wykazał Ganglioneuromę. W Polsce zaproponowano częściowe usunięcie guza, jednak guz wchodzi do kanału kręgowego na 0,7 mm i 28 mm i może mieć tendencje do odrastania. Chcąc ratować dziecko, dzięki życzliwości wielu ludzi, matek, które wcześniej przechodziły podobne doświadczenia, dotarłam do Kliniki w Niemczech w Tuebingen, gdzie pojawiła się szansa na całkowite usunięcie guza. Po przeprowadzonych wstępnych konsultacjach, na podstawie wyników badań wykonanych w Polsce i przesłanych do Kliniki, Laura została zakwalifikowana do operacji. Moje szczęście nie trwało jednak długo, ponieważ koszt operacji wyceniono na 66 tyś. Euro. Na podjęcie decyzji o leczeniu mam 15 dni, podobnie jak na wpłatę pieniędzy na konto Kliniki, licząc od dnia 22 lutego br., czyli dnia otrzymania informacji i kosztorysu. Wiem, że wydaje się to niemożliwe, ale wiara czyni cuda i ja wierzę, że wspólnie nam się uda, uda się zebrać potrzebne pieniądze na operację mojej ukochanej córki Laury. Powyższa kwota jest dla mnie samej nieosiągalna. Poza rodzicami, i najbliższymi znajomymi nie mam nikogo, kto mógłby mi pomóc, gdyż od lipca 2013 r. wychowuję dzieci sama.
Dlatego proszę wszystkich ludzie o wielkim sercu, pomóżcie mojej córeczce wygrać walkę z tym wielkim „potworem”, który zagnieździł się w jej małym ciałku, by mogła żyć i cieszyć się dzieciństwem jak inne dzieci. Sama myśl o cierpieniu, o bólu związanym z operacją napawa mnie lękiem, ale wiem, że inaczej się nie da, że tak trzeba.
To przykre, że życie naszych dzieci, naszych bliskich jest tylko tyle i aż tyle warte, ale pamiętajmy że w większości siła, że każde dobro raz dane, zawsze wraca, może nie dziś, nie jutro, ale wraca.
Powiecie banały, ale żeby się o tym przekonać zróbcie ten wielki gest w stronę mojego ukochanego dziecka, a życie na pewno odpłaci Wam z nawiązką wtedy kiedy najmniej będziecie się tego spodziewali.
Laura jest całym moim światem, ma dopiero 4 latka, a już zmaga się z najstraszniejszym przeciwnikiem jaki mogła dostać od losu. Jak każda troskliwa i kochająca matka staram się robić wszystko, co w mojej mocy, by pomóc mojemu ukochanemu dziecku. Nie mogę nawet pomysleć, że mogę starcić mój promyczek…
KOCHAJĄCA MATKA…
Pomóc Laurze można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem:
“488 pomoc w leczeniu Laury Szulc”
wpłaty zagraniczne:
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Aby przekazać 1% podatku dla Laury:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “488 pomoc dla Laury Szulc”
Laurze można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: