POMALOWAĆ ŚWIAT DZIECI MAGICZNĄ KREDKĄ…
Witamy, jesteśmy rodzicami czwórki wspaniałych dzieci: 2 dziewczynki: Oliwia lat 9, Julia lat 8 i 2 chłopców: Igor lat 10 i Franciszek lat 5. Najważniejsza w naszej rodzinie jest miłość. To ona pozwala nam budzić się każdego dnia z nadzieją, że będzie lepiej, mimo, że nasi synowie są chorzy.
Cała nasza wesoła czwórka urodziła się zdrowa. Niestety chłopców dotknęła dystrofia mięśniowa choroba Duchenne’a. Jest to choroba genetyczna prowadząca do postępującego zaniku mięśni, dotyka jednego na trzech tysięcy chłopców. W wyniku tej nieprawidłowości genetycznej mięśnie naszych chłopców zostają pozbawione dystrofiny, czego konsekwencją jest ich zanik i niedowład, powodujący stopniowo coraz większe trudności w chodzeniu i ogólnym poruszaniu się. Starszy syn musi już niestety korzystać z wózka inwalidzkiego.U młodszego syna również potwierdzono tę diagnozę. Wiemy, że musimy być bardzo silni.
Staramy się nie załamywać, chwytać i pielęgnować każdy dzień, by dzieci nie odczuły tego dramatu. Jednak ograniczony budżet stanowczo nam to uniemożliwia.Chłopcy są pod opieką Poradni Chorób Mięśni w Warszawie. Lekarze stwierdzili, że sprawą bardzo ważną jest zakup pionizatora, urządzenia, które pozwoli dzieciom na stanie i kroczenie, wspomoże wentylację płuc Kolejnym zaleceniem medycznym i naszym pragnieniem jest, by synowie mieli systematyczną, codzienną rehabilitację. Wierzymy z całego serca, że pomoże ona naszym chłopcom w codziennych zmaganiach z rzeczywistością. Nie posiadamy nawet samochodu byśmy mogli wozić nasze dzieci na takie zabiegi. W głębi serca nosimy pragnienie, by rehabilitant przychodził do nas do domu i zaopiekował się w profesjonalny sposób naszymi chłopcami. Wyjazd na turnus rehabilitacyjny byłby też zwieńczeniem naszych marzeń i potrzeb zdrowotnych naszych dzieci.
Na równi z walką o życie naszych dzieci, walczymy z biedą. Nasz dom jest maleńki, mający już ponad 60 lat,
kompletnie nieprzystosowany do potrzeb dzieci niepełnosprawnych poruszających się na wózku. Zbyt wysokie progi, za wąskie drzwi, grzyb na ścianach, to wszystko uniemożliwia życie i swobodne poruszanie się synów po domu. Dziurawy dach dopełnia całości dramatu, bo mamy poczucie braku dachu nad głową.
Dziewczynki widzą dramat sytuacji. Są smutne, przygnębione, całym sercem współczują braciom.
Jako rodzice pragniemy, by nasze dzieci były jak najbardziej samodzielne, by ich życie było wolne od trosk, bólu, cierpienia. Wierzymy, że uda nam się, ale tylko z Państwa pomocą, za którą już dzisiaj z głębi serca dziękujemy.
Pomóc Igorkowi i Franciszkowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Bank BZ WBK
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem:
“669 pomoc dla Igora i Franciszka Kowalczyk”
wpłaty zagraniczne – foreign payments:
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Title: „669 Help for Kowalczyk family”
Aby przekazać 1% podatku dla rodziny:
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “669 pomoc dla Igora i Franciszka Kowalczyk”
Dzieciom można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: