WALKA Z GUZEM MÓZGU O ŻYCIE MOJEGO MĘŻA…
Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo długiej walki Ryszard odszedł. Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy go tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jego leczeniu. Dzięki Wam dłużej był razem z ukochaną rodziną.
Historia Ryszarda:
28 października 2018r. podczas wykonywania pracy mój mąż Ryszard stracił przytomność, przy czym miał też atak padaczkowy. Natychmiast został zabrany do szpitala przez pogotowie ratunkowe. Jeszcze tego samego dnia usłyszeliśmy, że u mojego męża pojawiły się zmiany w mózgu. Został przyjęty na oddział Neurochirurgii, gdzie miał zrobione dodatkowe badania. Te badania jednak nie wykazały guza na 100%. Ordynator szpitala podjął decyzję o operacji, aby móc pobrać materiał do badania.
Jednak w celu dodatkowej konsultacji udaliśmy się do szpitala w Gliwicach. Po odbyciu konsylium usłyszeliśmy: nowotwór w kierunku złośliwym. Skierowano nas do szpitala najbliższego miejsca zamieszkania do przeprowadzenia jak najszybciej operacji. 5 grudnia 2018r odbyła się operacja. Operacja przebiegła bez powikłań, jednak guz nie został usunięty w całości. Dnia 8 stycznia 2019r. otrzymaliśmy wynik histopatologiczny- Glejak Wielopostaciowy IV stopnia.
Mąż ma bardzo wysoki współczynnik, wskazujący o szybkim wzroście guza, dlatego walczymy o każdy dzień. Glejak IV stopnia to najbardziej agresywny i złośliwy nowotwór.
Obecnie złożyliśmy dokumentacje do Niemiec, aby poddać Ryszarda leczeniu protonowemu. Został zakwalifikowany. Jednak koszt przewyższa nasze możliwości. Takie leczenie może być tylko przeprowadzone prywatnie, gdzie koszt wynosi 29.550E. NFZ ze względu na wysoką złośliwość nowotworu nie pokrywa kosztów leczenia.
Dlatego bardzo prosimy o pomoc. Każda złotówka może przedłużyć mu życie.
Bardzo dziękujemy za okazanie serca.