ABY SEBASTIAN MÓGŁ POKONAĆ CIEMNOŚĆ I ZNÓW ZOBACZYĆ ŚWIAT
Sebastian jest pogodnym, miłym i przede wszystkim dobrym człowiekiem. Ma 44 lata, mieszka z 85-letnią, schorowaną mamą w Tarnowskich Górach i od ponad 20 lat jest osobą niewidomą. W kwietniu 1998 roku, wracając jako student II roku elektroniki Politechniki Śląskiej w Gliwicach uległ wypadkowi drogowemu, czołowemu zderzeniu, skutkiem którego była utrata wzroku spowodowana pozanikaniem nerwów wzrokowych. Nerwy zostały zniszczone, bo dość długo utrzymywała się opuchlizna głowy. Na szczęście nie uległy całkowitemu zanikowi. Życie Sebastiana wisiało na włosku, lekarze dawali mu tylko 5 procent szans na przeżycie.
W wyniku czołowego zderzenia doznał urazu twarzoczaszki (połamany nos, dolna szczęka, złamanie podstawy czaszki i wstrząs mózgu). Był nieprzytomny dwa tygodnie, kiedy obudził się, na początku był w szoku.
Gdy otworzył oczy i ogarniała go totalna ciemność-nie wiedział, gdzie jest i co się z nim dzieje! Myślał sobie: hm…, kiedy żyłem na ziemi, nikomu nic złego nie zrobiłem – nie zabiłem nikogo, nic nikomu nie ukradłem-to chyba jestem w niebie…, ale po jakimś czasie gdy sięgnął pamięcią głębiej, to pomyślał: zaraz, zaraz – ale niebo miało być piękne, miała być jasność nad jasnościami, a tutaj jest ciemno i robią mi nieprzyjemne rzeczy- kłują mnie…- to chyba jestem w piekle albo w czyścu! Ale później kiedy zaczął rozpoznawać po głosie swoich rodziców, rodzeństwo, narzeczoną czy znajomych, nie mógł uwierzyć, że stracił wzrok. Ciemność, która zaczęła go otaczać wydawała się koszmarnym snem. Budził się i był pewien, że gdy otworzy oczy będzie jak dawniej, kolorowo. Niestety rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Spędził w szpitalu pół roku, gdy opuścił go ważył 39.5 kg przy wzroście 182 cm. Miał tak duży zanik mięśni, że nie potrafił sam ustać na nogach, nawet przez 10 sekund, bo od razu mdlał. Gdy doszedł już do swojej wagi i sprawności mięśniowej poprzez ćwiczenia, na które jeździła z nim przez pierwszy miesiąc siostra lub brat do Górnośląskiego Centrum Rehabilitacji w Reptach Śląskich, intensywnie zaczął ćwiczyć w domu na orbitreku, jaki specjalnie kupili dla niego rodzice, by mógł szybciej dojść do normalności fizycznej. Później pojechał na szkolenie dla niewidomych do Bydgoszczy, gdzie nauczono go chodzić z białą laską i wykonywać różne czynności (zalewanć herbatę tak, aby nie przelać, kroić chleb), czy rozpoznawać pieniądze (banknoty oraz bilon) i uczyć się punktowego pisma dla niewidomych (Breila).
Kiedy pozbierał się, za namową mamy Sebastian poszedł na kurs masażu, który zdał z wynikiem bardzo dobrym, ucząc się wraz z osobami zdrowymi, widomymi. Niestety marzenia aby zostać elektronikiem przepadły. Szkoda, ponieważ jako dziecko i nastolatek miał ogromne zdolności naprawiania sprzętu elektronicznego. Naprawił dawny magnetofon kasetowy, radziecki telewizor Elektron i późniejszy sprzęt CD. Życie skomplikowało mu się na dobre, gdyż nie ożenił się ze swoją dziewczyną, którą tak bardzo kochał. Zdobył jednak wykształcenie i inny zawód, dzięki któremu podjął pracę w szpitalu miejskim, gdzie pracował przez kilkanaście lat.
Następnie poszedł do studium medycznego, aby podwyższyć kwalifikacje masażysty. Znów uczył się z osobami widomymi, osiągając niesamowity dla niego wynik dobrze zdanego egzaminu państwowego, znajdując się w trójce najlepszych uczniów w całej szkole.
W czasach gdy pracował w szpitalu miejskim jeździł przez 6 lat na kurację do szpitala okulistycznego w Katowicach. Kuracje polegały na podawaniu mu kroplówek z Trentalu i ozonowych, oraz zastrzyków ogólnych do ciała i pod gałki oczne. Niestety po tak długim czasie bezskutecznego leczenia pani ordynator oznajmiła, że jeśli nie chce aby jego serce pękło od tych wszystkich medykamentów podawanych przez ten 6-letni długi okres , który nie przyniósł kompletnie żadnych efektów leczenia, to lepiej aby zakończył kuracje i tak uczynił.
Od października 2016 roku Sebastian pracuje jako dyplomowany masażysta w Górnośląskim Centrum Rehabilitacji. Jest bardzo lubiany przez pracowników i pacjentów. Cieszy się, że pomimo nabytej niepełnosprawności, przynosi ulgę ludziom potrzebującym pomocy, masując ich bolące ciała, w naturalny sposób przywracając im sprawność fizyczną a co za tym idzie często i psychiczną. Mówi, że fajnie być potrzebnym na tym świecie, jednak dla niego to jeszcze nie jest pełnia szczęścia. Chciałby jak każdy mężczyzna poznać swoją drugą połowę, założyć rodzinę, bawić się ze swoimi dziećmi, cieszyć się w widomy sposób z najbliższymi, co na razie jak się przekonał już dziesiątki razy nie jest możliwe, gdyż aby został zaakceptowany przez wybrankę warunkiem koniecznym jest widzieć.
Pół roku temu Sebastian dowiedział się, że mógłby znów odzyskać wzrok . Musi jednak poddać się operacjom z wykorzystaniem alloplantu w rosyjskiej klinice w Ufie. Przewidywana ilość operacji to około 10, a koszt każdej to mniej więcej 18.000 złotych. Dlatego prosimy Was o pomoc.
Pomóżmy Sebastianowi odzyskać wzrok przez zbiórkę pieniędzy na cudowne dla niego operacje, aby mógł znowu cieszyć się dotykając ten piękny świat już wreszcie oczami, a nie tylko rękami!!!
Dajmy mu jeszcze szansę patrzeć oczami na nasze środowisko, na ludzi, roślinność, zwierzątka i owady, zmieniającą się przyrodę w różnych porach roku, a przede wszystkim żeby mógł jeszcze zobaczyć swoją mamę, rodzeństwo i przyjaciół.
Chciałby także poznać upragnioną kobietę, z którą założy rodzinę i będzie miał potomstwo…
„Człowiek zdrowy ma wiele marzeń, a chory ma tylko jedno – być zdrowym…”
Pomóc Sebastianowi można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”
Santander Bank
31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “2290 pomoc dla Sebastiana Ochmana”
wpłaty zagraniczne – foreign payments to help Sebastian:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawałek Nieba
PL31109028350000000121731374
swift code: WBKPPLPP
Santander Bank
Title: „2290 Help for Sebastian Ochman”
Aby przekazać 1% podatku dla Sebastiana
należy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243
oraz w rubryce ’Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1%’ wpisać “2290 pomoc dla Sebastiana Ochmana”
Sebastianowi można też pomóc poprzez wpłatę systemem Przelewy24: