WIOSNA BEZ CHEMII! TAKIE MAM MAŁE MARZENIE. WIĘKSZE MARZENIE TO DWIE WIOSNY BEZ CHEMII
Nie ma takich słów, które wyrażą ból tego co się stało: mimo długiej walki Sylwia odeszła. Pozostanie na zawsze w sercach tych, którzy ją tak bardzo kochają. Dziękujemy wszystkim za pomoc w jej leczeniu. Dzięki Wam była dłużej razem z ukochaną rodziną.
Hustoria Sylwii:
Nazywam się Sylwia Kurzela, jestem prezenterką radiową. Podobno mam dużo dobrej energii, którą potrafię przekazać ludziom przez fale eteru. Chciałabym to robić nadal. Niestety, dwa lata temu, w styczniu 2019 roku dowiedziałam się, że mam raka jajnika.
To bardzo podstępny raczek, długo pozostaje bezobjawowy i trudny do wykrycia. Mój ujawnił się już w bardzo zaawansowanym stadium, jako rak jajnika 4 stopnia z nieoperowalnymi przerzutami (m.in. do opłucnej).
Przeszłam chemioterapię, która zakończyła się w lipcu 2019 i dała bardzo dobre rezultaty. Oczywiście wszystko nie zeszło, ale bardzo dużo i miałam nadzieję na kilka lat spokojnego życia. Niestety w styczniu 2020 roku sytuacja się powtórzyła, rak zaatakował i trzeba było powtórzyć chemioterapię. Znowu z bardzo dobrym skutkiem. Wtedy też zaproponowano mi terapię lekiem Bewacyzumab (nazwa fabryczna to Avastin), który miał powstrzymać postęp choroby. W moim przypadku lek jest nierefundowany, a jego cena przekracza mój budżet, to ok 4000 zł za jeden wlew, a wlewy są co 3 tygodnie. Tym bardziej, że wspomagam się suplementacją, która jest mocno kosztowna (ok 2000 zł miesięcznie). Jeżeli przekażesz mi wpłatę na konto lub 1% podatku, będę bardzo wdzięczna.